Z zajezdni Dąbie we Wrocławiu wyjechał ciężarowy samochód zapakowany darami dla Ukraińców do Lwowa. To efekt zbiórki w parafiach archidiecezji wrocławskiej koordynowanej przez wrocławską Caritas.
Podobny samochód ciężarowy wyjechał w tym samym czasie z Żórawiny. Wszystkie zebrane artykuł zostaną przekazane archidiecezji lwowskiej, z którą współpracuje archidiecezja wrocławska. Abp Mieczysław Mokrzycki - metropolita lwowski - poinformował abp. Józefa Kupnego - metropolitę wrocławskiego - o najpilniejszym zapotrzebowaniu.
- W tym momencie Lwów stał się ważnym miejscem przesiadkowym, ale także lokalizacją, w której zatrzymuje się wielu uciekających ze Wschodu Ukraińców. Tam na razie czują się względnie bezpiecznie, a nie chcą opuszczać swojego kraju i rozstawać się z bliskimi. To skupisko ludzi we Lwowie się powiększa - relacjonuje Paweł Trawka, rzecznik wrocławskiej Caritas.
Na Ukrainę trafiły pampersy, artykuły do higieny dla dzieci i dorosłych, środki czystości, kołdry, śpiwory, poduszki. W zbiórkę zaangażował się wicekonsul Węgier we Wrocławiu - Adam Szesztay, który wraz z żoną przywiózł m.in. artykuły spożywcze dla małych dzieci.
- Skupiliśmy się przede wszystkim na produktach dla dzieciach. Musy, kaszki, środki czystości, a także żywność długoterminową. Przekazaliśmy także małe termosy, które się przydają - mówi A. Szesztay.
Na Węgrzech przebywa już około 200 tysięcy uchodźców Ukraińskich od czasu rozpoczęcia wojny.
- Wszystkie produkty, które wyjechały do Lwowa, zostały bardzo odpowiednio posegregowane i opisane. Ułożyliśmy je odpowiednio na palety, by łatwiej było je rozpakowywać - dodaje P. Trawka.
Przed wyjazdem tira modlitwę poprowadził bp Jacek Kiciński CMF. Pobłogosławił on wszystkie dary
- Czas Wielkiego Postu to okres miłosierdzia. Sytuacja na Ukrainie stała się wielkim wyzwaniem dla każdego - wierzącego i niewierzącego człowieka. Modlitwa i post jako narzędzia są niezwykle istotne w naszym życiu, a wiara bez uczynków jest martwa. Potrzeba w kontekście wojny na Wschodzie czynów miłosierdzia. Bardzo dziękuję wszystkim zaangażowanym w tę pomoc. Tym, którzy przynoszą różnego rodzaju dary - mówi bp Jacek Kiciński CMF.
Podkreśla, że musimy się jako Polacy przygotować na długofalową pomoc. Nawet, gdy ta wojna ustanie, trzeba będzie odbudowywać Ukrainę ze zniszczeń.
- Wiele budynków mieszkalnych zostało zbombardowanych. Myślmy perspektywicznie. Teraz pomagamy, jak możemy. Otwieramy serca. Nie zniechęcajmy się różnymi sytuacjami trudnymi, które prędzej czy później się pojawią. Zło na pewno będzie chciało nam wykrzywić obraz drugiego człowieka, który potrzebuje pomocy - stwierdza bp Jacek.
Kolejny transport organizowany przez Caritas planowany jest na pojutrze.
- Apelujemy o przekazywanie trafionych i dedykowanych artykułów. Nie tego, co nam zbywa. Nie przynoście państwo już odzieży. Mamy nią przepełnione magazyny. Poza tym duża część to ubrania używane, zniszczone, nie nadające się do przekazania. Wiemy i rozumiemy, że wiele osób z dobroci serca przekazało to, co miało w szafach, ale nie chcemy w ten sposób przyjmować naszych gości. Chcemy im dać to, co mamy najlepsze - prosi rzecznik wrocławskiej Caritas.
Każdy chętny może pomóc w segregowaniu darów Caritas w zajezdni Dąbie. W tym tygodniu od godziny 9 rano przy ul. Tramwajowej 1/3 w hali Caritas.