Ponad 100 ukraińskich uchodźców zamieszkało w hotelu im. Jana Pawła II na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu. - Mój dom jest także waszym domem. Zrobię wszystko, żeby zapewnić wam pracę i dobre warunki życia - mówił metropolita wrocławski.
Decyzją metropolity wrocławskiego, matki z dziećmi uciekające z Ukrainy znalazły schronienie w hotelu Jana Pawła II. Archidiecezja wrocławska wzięła ich pod swój dach. To kilkadziesiąt rodzin.
- Jesteśmy z wami i cieszymy się, że możemy pomóc i was gościć. Czujcie się tutaj jak w domu, jak wśród przyjaciół. Chciałbym, żebyście czuli się otoczeni naszą miłością i dobrocią. Będę słuchał, czego wam potrzeba, żeby was jak najlepiej wesprzeć - zapowiedział abp Kupny.
Przygotował i wręczył dzieciom ukraińskim zabawki. Najmłodsze dziecko ma zaledwie 12 dni. Otrzymało od archidiecezji wózek dziecięcy i wyprawkę.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Uchodźcy w rozmowie z arcybiskupem stwierdzili, że najbardziej potrzebują pracy, ponieważ nie chcą być ciężarem, pragną stać się jak najszybciej samodzielni i także pomagać.
- Zrobię wszystko, żeby zapewnić wam pracę i dobre warunki życia. Jesteście mi bardzo bliscy. Podziwiam was. Ja wiem, że tutaj nigdy nie będzie jak u siebie w domu, ale chcemy wam dać namiastkę tego domu. Uśmiechajcie się i bądźcie z nami tutaj choć trochę szczęśliwi - mówił abp Kupny.
Pasterz Kościoła wrocławskiego na bieżąco śledzi wojnę na Ukrainie i, jak stwierdza, boli go serce, kiedy widzi ten ogrom zła i cierpienia. - Mamy świadomość, że wasza sytuacja jest bardzo trudna. Wasi mężowie, ojcowie, dziadkowie wspaniale walczą o niepodległość Ukrainy. Jesteśmy z nich dumni i wspieramy ich. Ukraina jest mi bliska sercu. Byłem w Kijowie i we Lwowie. Będę starał się wam zawsze pomóc. Kocham was - podsumował abp Kupny.
Powiedział na koniec do uciekających przed wojną matek z dziećmi: - Mój dom jest także waszym domem.
Zapewniał uchodźców, że modli się za nich i za całą Ukrainę.