Na mapie miejsc Kościoła wrocławskiego, w których zatrzymali się uchodźcy z terenów pogrążonych wojną, ważne miejsce zajmują domy zakonne żeńskie i męskie.
Z danych, które udostępnił dziś rzecznik archidiecezji wrocławskiej, wynika, że w sumie dziesięć zgromadzeń zakonnych przyjęło pod swój dach uchodźców z Ukrainy: – Ojcowie klaretyni, franciszkanie, salezjanie, dominikanie, siostry urszulanki, tercjarki, elżbietanki, marianki, pasterki, salezjanki, służebniczki oraz Siostry Bożego Serca Jezusa i Szkolne de Notre Dame – wylicza ks. Rafał Kowalski, zwracając uwagę, że niektóre zgromadzenia nie tylko przygotowały pokoje do zamieszkania dla uchodźców w swoich klasztorach, ale także zaoferowały miejsca w prowadzonych przez siebie placówkach opiekuńczo-wychowawczych dzieciom, które przybyły zza wschodniej granicy.
– Trudno oszacować dokładną liczbę osób przebywających dziś w klasztorach, gdyż niektórzy korzystają np. z jednego noclegu i ruszają w dalszą drogę, jednak można powiedzieć, że na pewno ok. 200 osób zostało już przyjętych przez zakonników – tłumaczy ksiądz rzecznik i dodaje, że wiele ze zgromadzeń przygotowuje również na bieżąco posiłki dla obywateli Ukrainy, którzy uciekli przed wojną. – Tutaj przodują ojcowie franciszkanie, których kuchnia od początku kryzysu pracuje na zwiększonych obrotach, co nie oznacza, że inne zgromadzenia nie włączają się w tę pomoc – zaznacza ks. Kowalski.