W ramach kolejnego spotkania Akademii Człowieczeństwa - formacyjnego cyklu dla kapłanów - konferencję wygłosił znany kaznodzieja ks. Marek Dziewiecki.
Tematem spotkania były relacje, zwłaszcza damsko-męskie, a w przypadku formacji kapłańskiej: kleryk - kobieta, ksiądz-kobieta.
- Pierwszym złem na tej ziemi jest brak relacji. Wywodzi się z grzechu pierworodnego. Nawet Bóg nie może sobie pozwolić na samotność. On nam to mówi na samym początku historii. Mówi to do szczęśliwego Adama, który jest jeszcze zaprzyjaźniony z Bogiem, z samym sobą i ze światem. Bóg nie chce być jedynym, który nas kocha. Dlatego stworzył mężczyznę i kobietę. Chce żebyśmy stawali się zdolnymi do miłości innych ludzi - mówił ks. Marek Dziewiecki.
Bóg jest rodziną. Jest jedyny, a nie jest samotny w trzech osobach. To wspólnota, w której każdy kocha każdego. Najszczęśliwsza rodzina we Wszechświecie.
- A my jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Skoro nawet Bóg, mówiąc po ludzku, nie jest samotny, to co dopiero my. Przed grzechem pierworodnym jedyną formą zła była samotność. A po grzechu już pojawiły się dwie formy zła. Nadal osamotnienie, ale oprócz niego złe bycie razem. Zwłaszcza to widać w małżeństwie i rodzinie - wyjaśniał kapłan.
Stwierdził, że miłość i radość to naturalny stan człowieka. Są nierozerwalnie połączone. Albo jest jedno i drugie, albo nie ma żadnego.
- Jesteśmy tak zgłodniali radości, zwanej szczęściem, że aby być nieszczęśliwym, wystarczy nie czuć radości. Sam brak radości już jest nieszczęściem, a życie zaczyna jawić się jako ciężar nie do udźwignięcia - oświadczył kapłan.
Prawdziwa droga do radości wiedzie przez miłość ku Bogu, bliźniemu i samemu sobie. Nieszczęście zaczyna się wtedy, kiedy próbujemy znaleźć radość, bez miłości.
Opowiadał także konkretne nieprawidłowe zachowania kleryka i kapłana w stosunku do kobiet, opierające się często na dwuznaczności.