Ciało Jezusa wśród zgliszcz i gruzowiska wojennego. To obraz Kijowa i bardzo wymowny Grób Pański stworzony przez kapłanów i parafian we Wrocławiu.
Kapłani wraz z parafianami zbudowali niezwykły Grób Pański.
- Pomysł narodził się wobec doświadczenia, które przeżywamy wszyscy - czyli wojny za wschodnią granicą. Każdy z nas jest bardziej lub mniej w nią zaangażowany. Jeżeli ktoś wobec niewyobrażalnych doświadczeń, o których słyszymy, próbowałby pytać o to, "gdzie jest Pan Bóg?", uparcie będziemy odpowiadali, że On właśnie jest tam: wśród Ukraińców, wśród zgliszcz wojny na Ukrainie. Chrystus jest tam obecny i jako pierwszy doświadcza całego dramatu odrzucenia, zniszczenia oraz - trzeba to jasno powiedzieć - zdziczenia - mówi "Gościowi" ks. Jan Kleszcz, proboszcz brochowskiej parafii. A przecież miłość zawsze "zaczyna się" od obecności.
Najświętszy Sakrament stoi na wiotkim stoliku wśród gruzów. Widzimy zniszczone przedmioty np. rower, wózki dziecinne. Są porozrzucane łuski po wojskowych nabojach. Wszystko odgrodzone taśmą policyjną. W tle widzimy baner zbombardowanego Kijowa.
- Ta sytuacja i nasz Grób Pański przypomina nie tylko o wojnie, która toczy się za naszą wschodnią granicą, ale też o naszych osobistych zagruzowaniach, których doświadczany niekoniecznie z powodu działań wojennych, agresji czy wrogości. To zagruzowania naszych serc i myśli, które niesie codzienność, splot niemożności czy bezradności. To jest więc próba odczytania kolejnego zaproszenia by być blisko przy Jezusie, to propozycja próba znalezienia jeszcze raz w Nim i z Nim nadziei, jak nowego wiatru w żagle - tłumaczy ks. J. Kleszcz.
Wspólny pomysł oryginalnego Grobu Pańskiego zrealizował ks. Antoni Ablam z brochowską młodzieżą i grupą zaangażowanych Parafian. Zamierzony efekt został osiągnięty. Grób jest czytelnym nawiązaniem do wojennego dramatu i z pewnością zaprasza do głębszej refleksji.
- Posłużyliśmy się pomysłem z Panoramy Racławickiej, gdzie do obrazu dobudowano cały anturaż urealniający samo dzieło Styki. U nas też rzeczywistość miasta sponiewieranego agresją wojenną, po bombardowaniu, wychodzi z banera ustawionego za Najświętszym Sakramentem - podsumowuje brochowski proboszcz.