Biskup legnicki wygłosił orędzie wielkanocne w kościele pw. NMP na Piasku we Wrocławiu podczas modlitwy uwielbienia, która już po raz dziewiąty zgromadziła w Poniedziałek Wielkanocny wrocławskie wspólnoty. Tym razem towarzyszyła jej modlitwa za Ukrainę.
Paschalny Poniedziałek jest uwieńczeniem Triduum Paschalnego. Dziś zbieramy się i przypominamy sobie doświadczenia minionych dni… To dzień światła – mówił bp Andrzej Siemieniewski, tłumacząc, że w jego promieniach zaczynamy widzieć sens męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Te wydarzenia to centrum Biblii, a epifanie, spotkania zmartwychwstałego Pana z niewiastami, uczniami to „samo centrum tego centrum”.
– Nie szukajmy Go pośród umarłych. Szukanie Jezusa pośród umarłych to zamknięcie Jezusa w minionej historii, w uczonych podręcznikach, w teoriach i debatach – podkreślał. – Szukanie żywego Jezusa pośród żywych to szukanie Go tam, gdzie Kościół się modli, sprawuje liturgię.
Zobacz zdjęcia:
Zauważył, że Wigilia Paschalna, którą sprawowaliśmy niedawno, nie miała charakteru konferencji teologicznej, wyjaśniania biblijnej terminologii. Była zaproszeniem do życia, do spotkania ze Zmartwychwstałym.
Zaczęła się od ciemności, na zewnątrz kościoła, by pomóc nam zobaczyć, że poza wspólnotą uczniów Jezusa jest mrok, zimno, nieprzyjemny wiatr. Tę ciemność rozprasza blask paschału, który zostaje zapalony i z którym wchodzimy do świątyni.
– Nie mamy siły rozpraszać mroków, ciemności. Od paschału, który jest znakiem żyjącego Chrystusa, świeczkę odpala najpierw biskup, aby przypomnieć, że światło, które jest w Kościele, nie pochodzi od nas – tłumaczył bp Andrzej. – Przyszło z góry, zstąpiło z paschalnej świecy, a potem – przy śpiewie „Światło Chrystusa” – zostało udzielone na prawo, na lewo, rozbiegło się po całym kościele i kilka minut później cała świątynia zalana została potokami światła.
Wyjaśniał, że jest ono znakiem światła wiary. Jest to światłość „zapożyczona”, wlana przez Ducha Świętego, który został nam dany, który czyni z nas światłość świata.
W dalszym biegu Wigilii Paschalnej zostajemy „wystawieni na strumień Słowa”. – Kościół Boży żyje w świetle zmartwychwstałego Chrystusa, żyje mocą Słowa – które można odczytać dopiero wtedy, gdy światło Zmartwychwstałego Chrystusa zajaśnieje – mówił bp Andrzej.
Wskazał na kolejny znak, poświęcenie wody. – Błogosławi się wodę, by mieć przed oczami, że zbawienie, łaska, światło, radość i pokój spływają jak ze źródła – tłumaczył. – Źródło to miejsce, z którego czerpiemy wodę nieprzyniesioną przez nas; to miejsce, w którym odkrywamy, że woda sama bije z wnętrza ziemi. Tak działa chrzest, sposób zbawienia ustanowiony przez Pana Jezusa. Nie można samemu ochrzcić się. Można tylko przyjąć chrzest. Nie można samemu skonstruować źródła. Można tylko odkryć źródło… Nikt nie może wejść do Królestwa, jeśli nie narodzi się na nowo z wody i Ducha Świętego, na nowo, czyli z góry... Narodzenie na nowo nie jest wynikiem moich postanowień, moich starań – spłynęło z góry, jako dar Zmartwychwstałego.
Biskup Andrzej wspomniał o Chrystusowym wezwaniu, by być Jego świadkami „aż po krańce ziemi”. – Dziś te krańce ziemi, do których Chrystus chce dojść w mocy Ducha Świętego, jakoś szczególnie przywodzą nam na myśl kraj zaprzyjaźniony, umiłowany, który jest za naszą wschodnią granicą. Dziś krańce ziemi, do których posyła Pan Jezus, to w szczególny sposób Ukraina – i ci, którzy tam są na miejscu, i ci, którzy pojawili się jako nasi drodzy goście w Polsce – mówił, wspominając swoje wizyty na ukraińskiej ziemi i serdeczne wspomnienia z nimi związane.
– Niech one przemienią się w modlitwę o pokój, pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł; niech przemienią się także i w czyn, czyn spojrzenia na brata, siostrę, czyn pomocy tam, gdzie potrzeba, czyn wyciągnięcia ręki, zachęcania do tego też innych. To są różne sposoby „pójścia aż po krańce ziemi” – w mocy Jezusa Chrystusa.
W spotkaniu uczestniczyły również osoby z Ukrainy, które usłyszały także przesłanie wygłoszone przez bp. Siemieniewskiego w ich języku.