W kościele pw. św. Wojciecha we Wrocławiu cztery osoby przyjęły sakrament wtajemniczenia chrześcijańskiego podczas liturgii Wigilii Paschalnej.
Przygotowanie osób dorosłych do chrztu odbywa się przy klasztorze dominikanów we Wrocławiu od terminu Zesłania Ducha Świętego do momentu Paschy.
W tym roku podczas Nocy Zmartwychwstania w kościele pw. św. Wojciecha dwie kobiety i dwóch mężczyzn przyjęło chrzest, Pierwszą Komunię Świętą i bierzmowanie.
- Grupa katechumenów przeważnie jest liczniejsza. Są osoby, które uczestniczą w katechumenacie, ale nie decydują się przystąpić do sakramentów. Na spotkania przychodzą też osoby ochrzczone wyznania prawosławnego posłuchać nauki katolickiej. Oni przygotowują się do konwersji i chcą posłuchać katechezy o Kościele na zasadzie wolnych słuchaczy - tłumaczy o. Michał Murzyn OP, prowadzący katechumenat osób dorosłych.
Piękno takiej grupy polega na tym, że każda osoba jest traktowana indywidualnie, właściwie bardziej niż w każdej innej wspólnocie. To dlatego, że historia duchowości każdego przychodzącego tam człowieka okazuje się zupełnie inna.
- Katechumenat wymaga bardzo osobistego podejścia do osoby, do jej pragnień, doświadczeń, obaw i trosk. Nie pasuje tu myślenie o cyfrach i statystykach. To nie ta filozofia. Chodzi o kontakt ściśle zindywidualizowany. Mamy do czynienia z osobami w różnym wieku, o różnym stopniu rozpoznaniu Kościoła i rozmaitych doświadczeniach. Bardziej świadomymi - katechumeni mają niejednokrotnie większą wiedzą, niż katolicy - i takimi, które na początku nic nie potrafią powiedzieć o Kościele - mówi dominikanin.
Jak dodaje, czasem trzeba uczestnikom katechez wytłumaczyć elementarne pojęcia jak łaska Boża, miłość, czy osoba Jezusa Chrystusa.
- Rozstrzał świadomości bywa wielki i to jest wspaniałe. Nie można popaść w pokusę, że mamy jakąś grupę i standaryzujemy naszą formację - uwrażliwia o. Michał.
Powody, które prowadzą do przyjęcia chrztu, bywają różne. Czasem ktoś przychodzi z piękną klarowną motywacją: ze względu na Jezusa. Myśli, że Bóg jest tą osobą, do której chce dążyć. Odkrywa Jezusa jako Zbawiciela.
Drugi motyw to wpływ wierzących osób bliskich i przyjaciół, którzy powodują, że w katechumenie odzywają się tęsknoty. Znaczenie ma świadectwo życia wyznawców Chrystusa z otoczenia.
- A czasami ta motywacja jest związana z odkryciem w Jezusie ratunku. Mogę o Nim zbyt dużo nie wiedzieć, ale rozpoznaję Boga, który może mnie uratować. I rozwija się to potem w piękną przyjaźń - opisuje kapłan.
A co po przyjęciu sakramentów? Nowoochrzczeni spotykają się w swojej grupie co tydzień od świąt Wielkiej Nocy do Zesłania Ducha Świętego. Zaś dominikanin i katechiści świeccy pomagają im jako chrześcijanom odnaleźć się w Kościele. Chodzi o podprowadzenie do głębszego przeżywania Eucharystii i sakramentu spowiedzi. Pojawiają się w nich także odkrywcze pytania, na które mają możliwość uzyskać odpowiedzi. Wszystko po to, by umieli korzystać z darów, które otrzymali.