Biegną i wspierają dzieci zmagające się z chorobą nowotworową we wrocławskiej Klinice Przylądek Nadziei, wielu niesie w sercu swoje własne intencje. Już po raz drugi grupa pasjonatów z dobrymi sercami pomknęła spod kliniki na Jasną Górę.
Do biegu, zorganizowanego przez Tomka Łąka wraz z ekipą przyjaciół, zgłosiło się ok. 80 osób, z czego mniej więcej połowa ma zamiar pokonać całość trasy, docierając do jasnogórskiego sanktuarium.
– Każda pomoc dla dzieci walczących o swoje życie z chorobą nowotworową jest bezcenna – mówi prof. Alicja Chybicka, która uczestniczyła w sobotni poranek w otwarciu biegu. – Jestem tu, bo dobro tych dzieci jest dla mnie bardzo ważne, po drugie – sama przebiegłam maraton i kilka półmaratonów, wiem, co to znaczy. Biegnie tu nasza pacjentka, biegnie ojciec naszego pacjenta. To forma wsparcia, ale zarazem promocja biegania, a ruch na świeżym powietrzu jest dla zdrowia bezcenny – dodaje.
Zdjęcia:
– W sztafecie biorę udział po raz drugi. W tamtym roku przebiegłam odcinek do Stadionu Olimpijskiego, tym razem chcę pokonać całość trasy – mówi Justyna Szeglowska z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu (z komendy w sztafecie wziął udział jeszcze jeden policjant, który planuje dobiec do Namysłowa). – To bardzo dobra inicjatywa, wokół której zgromadziło się wielu biegaczy. Mamy piękną pogodę, świetną atmosferę oraz szczytny cel! – przekonuje.
– Wokół naszej fundacji skupia się wiele osób, które mają różne pasje sportowe i realizują je, jednocześnie robiąc coś dobrego. Biegają, wspinają się na górskie szczyty. Każdy, kto ma podobny pomysł, może zgłosić się do nas. Jesteśmy otwarci na takie inicjatywy – mówi Klaudia Smolarska-Kulej z Fundacji "Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową". – Tomek Łąk, którego syn jest pacjentem Przylądka, to nasz weteran, bardzo aktywny człowiek. Zaangażował wiele osób ze Stowarzyszenia "Kilometry Pomocy" i nie tylko. Pierwsza sztafeta na Jasną Górę odbyła się w ubiegłym roku. Wtedy był plan, by zebrać 7 tys. zł na rzecz kliniki, a udało się zgromadzić dwukrotnie większą sumę. Bieg przyczynia się do nagłośnienia potrzeb onkologii. Na naszej stronie działa skarbonka, czynna do końca miesiąca. Każdy może wesprzeć naszych pacjentów. Pieniądze przeznaczane są na leki, na terapię, rehabilitację; na różne potrzeby, które w trakcie walki o zdrowie się pojawiają – wymienia.
– Biegnę po raz pierwszy, za namową przyjaciół. Pokonujemy w sumie niecałe 80 kilometrów; trasa jest podzielona na 5 etapów. Ludzie skrzykują się na forach internetowych. Pomagać warto, a komu jak nie dzieciom? Wielu z nas niesie też swoje intencje na Jasną Górę – mówi Daniel z Rawicza.
Biegaczy łatwo rozpoznać po sztandarze Stowarzyszenia "Kilometry Pomocy", z którym biegnie Janek. Uczestnikom sztafety towarzyszy (dojeżdżając na kolejne etapy) także pies Iga.
Każdy może włączyć się w inicjatywę, dokonując wpłat na rzecz Fundacji na Ratunek oraz licytując fanty. Więcej TUTAJ
Gość Niedzielny objął wydarzenie patronatem medialnym.