W Henrykowie odbyła się już po raz siódmy Archidiecezjalna Pielgrzymka Ludzi Pracy. Mszy św. polowej na terenie klasztoru Księgi Henrykowskiej przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.
Pasterz wrocławskiego Kościoła zauważył, że te słowa nic nie straciły na aktualności. Dziś także apelują do naszych serc, byśmy wzajemnie się miłowali. Podkreślił, że pewną trudnością w rozumieniu, czym jest miłość, jest język. - Słowo "miłość" stało się dziś jednym z najczęściej używanych i nadużywanych słów, którym nadajemy znaczenia zupełnie różne. Nierzadko miłość ograniczamy do uczuć, do emocji. Jak zatem rozumieć miłość bliźniego, do której zobowiązuje nas Jezus? Otóż miłość bliźniego polega na tym, że kocham w Bogu i z Bogiem każdego człowieka, nawet tego, którego w danym momencie nie znam, albo tego, do którego nie czuję sympatii. Taka miłość jest możliwa tylko wtedy, gdy punktem wyjścia jest moja bliskość z Bogiem - tłumaczył. - Właśnie wtedy uczę się patrzeć na inną osobę nie tylko moimi oczyma, ale z perspektywy Jezusa Chrystusa. Można powiedzieć, że wtedy Jego przyjaciel jest moim przyjacielem.
Kaznodzieja zaznaczył, że jeżeli w moim życiu brakuje kontaktu z Bogiem, w drugim człowieku nie potrafię rozpoznać obrazu Pana Boga. A jeśli w moim życiu nie zwracam uwagi na drugiego człowieka, to wówczas oziębia się również moja relacja z Bogiem. Jest ona wówczas tylko poprawna, ale pozbawiona miłości. Jedynie służba bliźniemu otwiera mi oczy na to, co Bóg czyni dla mnie i jak mnie kocha, a siłę do tej miłości odnajdujemy u Boga, który pierwszy nas umiłował.
W drugiej części homilii abp Kupny odniósł miłość bliźniego do pracy. - Gdy mówimy o pracy, koncentrujemy się zwykle na jej uciążliwości, na wysokości zarobków, zagrożeniach dla życia i zdrowia, czasami skupiamy uwagę na kierownictwie. Rzadko sobie uświadamiamy, że praca w swoim podmiotowym wymiarze jest zawsze dziełem osoby. Uczestniczy w niej cały człowiek - ciało i duch, a skoro tak jest, to zasadne jest mówienie o duchowości pracy. Kościół za swoją powinność uważa kształtowanie takiej duchowości pracy, która wszystkim ludziom pomoże przez nią przybliżyć się do Boga i pogłębiać w życiu przyjaźń z Chrystusem.
Zaznaczył, że właśnie w tym miejscu otwiera się przestrzeń dla praktykowania miłości bliźniego. - Przez swoją pracę uczestniczymy w dziele Stwórcy i przez nią je rozwijamy, dopełniamy. Łączymy się z Chrystusem przez pracę. Przez pot i trud, jaki jest związany z pracą, mamy możliwość uczestniczenia z miłości w dziele zbawienia, które dokonało się przez cierpienie i śmierć krzyżową. Człowiek współpracuje w pewien sposób z Synem Bożym w odkupieniu ludzkości. Okazuje się prawdziwym uczniem Jezusa, gdy na każdy dzień bierze krzyż działalności, do której został powołany. Wyrażana i każdego dnia pogłębiana przez pracę miłość do Boga nie tylko zbliża człowieka do Niego, ale także do bliźniego. Przykład wielu świętych pokazuje, że oddając całe swoje życie Panu Bogu, nie zapomnieli o praktykowaniu miłości bliźniego - zaznaczył.
- Może czasami czujecie uciążliwość pracy, którą wykonujecie, ale pomyślcie, że ten wasz wysiłek nigdy nie będzie pozbawiony wartości, jeśli uczynicie z niej dar dla Boga i bliźniego - przekonywał. Wyjaśnił, że nie chodzi tylko o zadowolenie z dobrze wykonanej pracy, ale chodzi o radość, że moja praca może być ofiarowana na większą chwałę Pana Boga, że służy mnie, mojej rodzinie, społeczeństwu. - Niech nasza praca będzie darem i radością obdarowanych, bo tylko wtedy odnajdziemy jej najgłębszy sens i tylko wtedy każda praca, nawet najprostsza i mało szanowana, nabierze wartości i nas rozwinie duchowo. Starajmy się przez dobrze wykonywaną pracę dawać świadectwo naszej miłości Boga i bliźniego - zakończył.
Posłuchaj całej homilii: