W więzieniu komunistycznym rotmistrz nie tracił wiary, dużo się modlił, a nawet nawracał współwięźniów - mówił w rocznicę śmierci Witolda Pileckiego wicewojewoda dolnośląski Jarosław Kresa.
Przy pomniku rotmistrza Witolda Pileckiego w 74. rocznicę jego śmierci zebrały się lokalne władze, służby mundurowe, przedstawiciele różnych organizacji oraz młodzież. W asyście Kompanii Honorowej Wojska Polskiego, orkiestry wojskowej i pocztów sztandarowych uczczono pamięć polskiego bohatera.
- Warto dzisiaj zacytować słowa rotmistrza: "Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać" - przemawiał Stanisław Ułaszewski, prezes Okręgu Dolnośląskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Jak dodał, to zdanie dobrze obrazuje całe życie rotmistrza i jego ofiarną służbę na rzecz Polski. Prezes podkreślił, że wciąż nie znamy miejsca pochówku ani nie dotarliśmy do szczątków rotmistrza.
- Dlatego nasza obecność i ten pomnik są najlepszym symbolem wdzięczności, jaki możemy okazać bohaterom - stwierdził prof. Ułaszewski.
Przy pomniku odbył się apel pamięci oraz salwa honorowa. Zebrani złożyli kwiaty.
- Syn Andrzej Pilecki wspominał, że w więzieniu komunistycznym rotmistrz nie tracił wiary, dużo się modlił, a nawet nawracał współwięźniów. Jeden z nich, więzień kryminalny, spotkał Andrzeja i poinformował go, że dzięki jego ojcu stał się innym człowiekiem i nie krzywdzi już ludzi. Witold Pileckie to wspaniała powstać, niezwykła historia. Jesteśmy zobowiązani pamiętać o rotmistrzu. To imię i nazwisko powinno znać każde dziecko - przemawiał Jarosław Kresa, wicewojewoda dolnośląski.
Wojciech Trębacz z Instytutu Pamięci Narodowej przypomniał historię Witolda Pileckiego, jego walkę w wojnie polsko-bolszewickiej, kampanii wrześniowej, w konspiracji podczas II wojnie światowej i działaniach antykomunistycznych.
- To więcej niż postać historyczna. To nasz kod kulturowy. Wokół tej postaci gromadzi się cała nasza pamięć narodowa. Kod kulturowy zawarty w słowie "rotmistrz" tak mocno się nam utrwalił, że kiedy mówimy rotmistrz, w naszych myślach dochodzi naturalnie słowo: "Pilecki". Mimo że został awansowany przez państwo polskie do stopnia pułkownika - poinformował Wojciech Trębacz.