W archikatedrze wrocławskiej uroczyście świętowano 50. rocznicę kapłaństwa ks. prał. Stanisława Paszkowskiego, który przez ponad 40 lat związany był z duszpasterstwem rodzin.
We Mszy świętej, której przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF, uczestniczyło wiele rodzin i małżeństw. To ludzie, których spotkał na swojej drodze ks. prał. Paszkowski.
- Dzisiaj gromadzimy się jako wspólnota osób, z którymi związany jesteś przez wiele lat. Dzisiaj, gdy dziękujemy Panu Bogu za dar kapłaństwa, spoglądamy przede wszystkim na Jezusa Dobrego Pasterza. A całe życie Jezusa można nazwać jedną wielką opowieścią o miłości Boga do człowieka. Ta miłość została potwierdzona w męce, śmierci i zmartwychwstaniu - nauczał w homilii bp Jacek.
Podkreślił, że Jezus stał się dobrym pasterzem dla każdego z nas. Dobry pasterz zna swoje owce po imieniu, one go znają i idą za nim. Dobry pasterz poszukuje zagubionej owcy, opatruje zranioną, oddaje swoje życie za owce.
Jezus trzy lata poświęcił nauczaniu. Bardzo pragnął, aby to dzieło Bożej miłości było kontynuowane i trwało aż do skończenia świata. Dlatego powołał apostołów, aby z nim byli i Mu towarzyszyli. A potem ich posłał na cały świat.
- W poczet tych, którzy zostali wybrani i powołani, wpisuje się ks. Stanisław. Ponad 50 lat temu i przynajmniej 56 lat temu usłyszałeś słowa Jezusa: „Pójdź za mną”. Wtedy głos Jezusa był mocniejszy niż Twoje ludzkie marzenia i pragnienia. A Bóg nigdy nie niszczy marzeń i pragnień. Jedynie ukierunkowuje i nadaje nową jakość. Nie chodzi o to, by w naszym życiu realizować nasze marzenia o Bogu, ale realizować Boże marzenia o nas - oświadczył bp Kiciński.
Podkreślił, że pójście za Chrystusem nie było łatwe. Wymagało gotowości do dalszej drogi, choć piękna jest służba Bogu i drugiemu człowiekowi.
- Jak mówił Benedykt XVI, kapłan nie ma być specjalistą w dziedzinie ekonomii, czy polityki, ale specjalistą od spotkania człowieka z Bogiem. Papież Franciszek zaś stwierdził, że Kościół to szpital polowy, a kapłan ma być lekarzem dusz przypomniał kaznodzieja.
Zaznaczył, że wiele osób cierpi i doświadcza samotności.
- Pół wieku minęło jak jedna chwila. A Jezus mówi: "tysiąc lat jest jak jeden dzień". Ale ta chwila twojego posługiwania została wypełniona wspaniałą Bożą posługą duszpasterską. Doświadczenie dobrego pasterza i doświadczenie naukowe zaowocowały pięknymi dziełami i inicjatywami na rzecz małżeństwa i rodziny. W twoim przypadku słowa Jezusa: „Jeśli ktoś opuści dom rodzinny, stokroć więcej otrzyma” spełniły się w stu procentach. Otrzymałeś stokroć więcej rodzin, bliskich, przyjaciół, znajomych - mówił bp Jacek.
Tłumaczył, że kluczem do zrozumienia posługi kapłańskiej ks. Stanisława jest jedno słowo - towarzyszenie. - Dołączyłeś do wielu rodzin na ich drodze do Emaus. W ich zniechęceniu, smutku, bo różne są problemy małżeństwa i rodziny. Słuchałeś, stawiałeś pytania i wyjaśniałeś. To co piękne, nigdy nie zatrzymywałeś na sobie. Doprowadzasz do Chrystusa. Jesteś potrzebny i czujesz się potrzebny. Nadal towarzyszysz małżeństwom i rodzinom. Podejmujesz wyzwania dla archidiecezji - informował bp Kiciński.
Jak dodał, czasami nie da się nic zmienić ludzkim czynem, ale istnieje potężne narzędzie - modlitwa. Jej najbardziej potrzebuje świat. Szczególnie w intencji rodzin i małżeństw, bo tylko rodzina Bogiem silna jest w stanie stworzyć silne społeczeństwo.
Pod koniec liturgii życzenia jubilatowi złożyli jego podopieczni. Obecni byli również ci, którzy towarzyszyli mu na początku działalności na rzecz rodzin w 1979 roku.
- Kiedy zaczynałeś swoją pracę z rodzinami, była przy tobie garstka ludzi. Teraz w parafialnych poradniach rodzinnych pracuje 104 doradców życia rodzinnego, którzy na co dzień pomagają małżeństwom. Powołałeś specjalistyczne poradnie, w których funkcjonuje 80 specjalistów. Przez poradnię adopcyjną swój dom znalazło 1200 dzieci. Inne diecezje wzorowały się na twoich pomysłach - wymieniała Maria Jolanta Szostkowska, diecezjalny doradca rodzinny.
Podarowała ks. Paszkowskiemu monografię, którą wydało duszpasterstwo rodzin z okazji złotego jubileuszu. Nosi nazwę "Ks. Stanisław Paszkowski - Boży mecenas rodziny".