W Sulistrowicach uroczyście obchodzono 50. rocznicę święceń kapłańskich ks. prał. Ryszarda Staszaka, który od ponad 30 lat pracuje duszpastersko na Ziemi Ślężańskiej.
Uroczystej Eucharystii w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sulistrowicach przewodniczył metropolita wrocławski. W homilii przypomniał, że ks. Ryszard był przez 19 lat wikarym. Nigdy nie chciał być proboszczem. Wspólna praca z młodzieżą dawała mu satysfakcję i duże pole do działania duszpasterskiego.
- Bp Józef Pazdur wnioskował do ówczesnego metropolity wrocławskiego o utworzenie nowej parafii w Sulistrowicach. W 1991 roku dekretem arcybiskupa wrocławskiego powołano czasowy ośrodek duszpasterski z prawem do udzielania sakramentów świętych. Rektorem tego ośrodka został mianowany ks. Ryszard Staszak - opowiadał metropolita wrocławski.
Parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa została zaś erygowana 14 lutego 2002 roku. Włączono do niej kaplicę mszalną w Strzegomianach.
- Od początku swojej pracy ks. Ryszard prowadził szeroką działalności duszpasterską. Odczyty, prelekcje, koncerty, wyjazdy integracyjne, koło biblijne, pielgrzymki. Duży wpływ na kapłaństwo dzisiejszego jubilata wywarł bp Józef Pazdur. Na 25-lecie kapłaństwa ks. Ryszard powiedział: „Nie kupujcie mi żadnego prezentu, potrzebny jest nowy baldachim dla kościoła”. I taka postawa towarzyszy mu cały czas. Nic dla siebie - stwierdził abp Kupny.
Opowiadał także o budowie i powstaniu kaplicy w stylu góralskim w Sulistrowiczkach. Przez lata wierni na czele z proboszczem modlili się o ustanowienie w tym miejscu sanktuarium. W 2017 abp Józef Kupny spełnił to pragnienie, obserwując duży ruch pielgrzymkowy i łaski, jakich doświadczali ludzie.
Kaznodzieja wspomniał także o ważnej odbudowie kościoła na szczycie Ślęży.
- Ten obraz nie byłby pewny, gdyby nie wspomnieć o działalności naukowej jubilata. Obronił doktorat, wydał 4 książki o życiu parafii. Jest autorem rozlicznych artykułów. Jest kanonikiem kapituły świętokrzyskiej i prałatem - wymieniał metropolita wrocławski.
Jak dodał, o księdzu prałacie Ryszardzie Staszaku można powiedzieć, że to człowiek niezwykle zaangażowany w życie swojej społeczności. Otwarty, życzliwy, rozumie ludzi młodych i poświęca im wiele swojego czasu. Stara się ze wszystkich sił, by Ślęża stała się miejscem spotkania z Jezusem, by stała się górą Tabor młodych.
- To jego zaangażowanie jest ważne. Biskup niewiele potrafi zrobić. Wytycza kierunki, ale jest mocny pracą swoich kapłanów. W tę otwartość na potrzeby młodzieży wpisuje się to, że drzwi domu parafialnego i plebani są zawsze otwarte dla tych potrzebujących pociechy duchowej. To jedna z nielicznych plebanii. Tu się po prostu wchodzi. Nie trzeba się dobijać. To jest dom otwarty. Nie dziwi więc to, że jubilata otacza grono współpracowników. Myślę tu szczególnie o ks. Jakubie Bartczaku - mówił abp Józef Kupny.
Kiedy pyta księdza prałata, czy ma jeszcze siły do pracy, ten odpowiada, że tak. W dodatku snuje wiele różnych planów na przyszłość, jak budowa nowego kulturalno-duszpasterskiego centrum na górze Ślęży, doprowadzenie wody, kanalizacji i drogi dla niepełnosprawnych na szczyt góry.
- 50 lat posługi duszpasterskiej tak aktywnego i zaangażowanego kapłana trudno opisać w jednym wystąpieniu. Czytana dzisiaj Ewangelia pozwala nam osobę i działalność jubilata zobaczyć w pełniejszym świetle. Do tej pory mówiłem o tym, co można zapisać w kronikach - kontynuował abp Józef.
Jak nauczał, w opisie Wniebowstąpienia znajdujemy wyjaśnienie posługi ks. prał. Staszaka. Jezus nie odszedł z tego świata, nie zostawił swoich uczniów samych. Został uniesiony do nieba. Zniknął z ich oczu, by być obecny w ich sercach.
To, co tam się działo, dzieje się dzisiaj w Eucharystii. Hostię widzimy, kiedy zaś ją przyjmujemy, znika nam z oczu. I tu rozpoczyna się głębsza więź z Chrystusem Eucharystycznym. Rodzi się pytanie: jeśli Jezus nie jest już widoczny, to jak ludzie mają się dowiedzieć o Jego obecności w świecie?
- On chce stawać się widoczny przez swoich uczniów. Ewangelista ściśle łączy Wniebowstąpienie ze świadectwem. Po apostołach zadanie świadków przechodzi na ich następców – biskupów i kapłanów, ale także wszystkich ochrzczonych i wierzących. Każdy powinien być świadkiem i znakiem Boga żywego. Papież Paweł VI mówił, że świat potrzebuje bardziej świadków niż nauczycieli. Łatwo być nauczycielem, ale trudniej być świadkiem - stwierdził arcybiskup wrocławski.
Opisywał, że cała posługa kapłaństwa jubilata z Sulistrowic nosi rysy wiary, miłości do Chrystusa oraz do bliźniego.
- Za to świadectwo serdecznie ci dziękujemy i życzymy, by Jezus, któremu wiernie służysz, obdarzył cię wszystkimi potrzebnymi łaskami. Niech pełne miłości spojrzenie Jezusa na ciebie umocni cię i doda sił do dalszego dawania świadectwa - zakończył abp Kupny.
Po Mszy wszyscy zebrani przeszli na plac niedaleko kościoła, gdzie odbył się festyn parafialny z występami artystycznymi.