Kapłani z parafii brzeskich połączyli siły i zabierają młodzież na niezwykły wyjazd śladami św. Pawła Apostoła. Podróż do ciepłej i pięknej Grecji to coś nie tylko dla ciała, ale przede wszystkim dla ducha.
Pomysł na tego typu pielgrzymkę zrodził się podczas Europejskiego Spotkania Młodych Taize we Wrocławiu. Jest to inicjatywa międzyparafialna wszystkich trzech parafii brzeskich i duszpasterzy, którzy na co dzień pracują z młodzieżą: ks. Wojciecha Sulimy, ks. Marcina Wachowiaka i ks. Daniela Solarza.
- Jeszcze będąc z młodymi w Hiszpanii, na pytanie, dokąd jedziemy za rok, sami stwierdzili, że chcą zobaczyć Grecję! Jako duszpasterze stwierdziliśmy, że taka pielgrzymka może być formą nagrody dla młodzieży za całoroczną formację przy parafii oraz zachętą dla innych młodych ludzi, by wstąpili na stałe do różnych grup młodzieżowych działających przy parafiach - opowiada ks. Daniel Solarz z parafii pw. św. Mikołaja w Brzegu.
Grecja to kraj kojarzący się przede wszystkim z piękną pogodą i wypoczynkiem, natomiast pielgrzymi z Brzegu oprócz tego będą podróżować śladami św. Pawła. Zobaczą miejsca, gdzie święty przebywał i głosił Ewangelię. To również możliwość przeniesienia się w czasy podróży misyjnych i obudzenia na nowo ducha głębokiej wiary.
- W tym roku przed nami wiele ciekawych i pięknych miejsc: na samym początku zwiedzanie i Msza Święta w Budapeszcie, następnie, już w Grecji: Riwiera Olimpijska, Saloniki, Kawalia, Filipia, Dolina Tębi, Kalambaki, Meteory, Termopile, Ateny, Starożytny Korynt i Epidauros, Mykeny, Patras i w drodze powrotnej Ancona. Staramy się tak zaplanować pielgrzymkę, aby nie zabrakło czasu na Eucharystię, modlitwę, zwiedzanie oraz wypoczynek - mówi ks. Solarz.
Jego zdaniem codzienna Eucharystia, okazja do spowiedzi, wspólna modlitwa, możliwość rozmowy z księdzem i radość przebywania we wspólnocie, gdzie znamy się po imieniu, pomagają młodym ludziom odkryć Kościół na nowo. Młodzież codziennie dba o przygotowanie liturgii. Jest schola i ministranci, którzy zawsze maja ze sobą alby. Wszyscy czują się odpowiedzialni za wspólnotę, do której należą.
- Najbardziej poruszającym momentem zawsze jest czas po Mszy Świętej, kiedy w różnych miejscach i kościołach ludzie z innych grup wycieczkowych, z różnych stron świata, podchodzą i pytają, skąd jesteśmy. Mówią o swoim doświadczeniu spotkania żywej i młodej wspólnoty - to buduje! Nie tylko nas duszpasterzy ale i cała kadrę opiekuńczą oraz samą młodzież! Widzimy, że świadectwo ma sens i daje radość - opisuje kapłan.
Tym razem do Grecji wybiera się aż 100 osób, z których większość przez cały rok działa bardzo aktywnie w różnych wspólnotach przy brzeskich parafiach.
- Praca z młodzieżą to bardzo odpowiedzialne zadanie! Oni muszą czuć, że ksiądz jest autentycznie z nimi. Tylko wtedy pojawia się szansa na stworzenie prawdziwej wspólnoty. Chrystus nie ma wyznaczonych godzin czy dni swojego urzędowania. Kiedy posługujesz w parafii, to właśnie ludzie we wspólnocie stają się twoją rodziną, a jak wakacje, to tylko z rodziną - uśmiecha się ks. Daniel.
Młodzież bardzo chętnie wybiera się na tego typu wyjazdy.
- Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak odpoczynek od Pana Boga. Wakacje są dobrym momentem na pogłębienie swojej wiary i relacji z Panem Bogiem. Mamy więcej wolnego czasu i możemy aktywniej brać udział w życiu Kościoła. To też dobry moment na pielgrzymki oraz wyjazdy do miejsc, które mają szczególne znaczenie dla wiary katolickiej - opowiada Viktoria Rolska.
15-latka uważa, że taka forma wypoczynku jest dla niej komfortowa, ponieważ podróżuje z ludźmi, których ceni i spotyka się z nimi na co dzień. Wszyscy mają podobny system wartości, przez co integracja jest łatwiejsza
- Na takich pielgrzymko-wczasach jest zarówno czas na pogłębienie relacji z Bogiem, jak i na dobrą zabawę, integrację z rówieśnikami i relaks. Uważam, że każdy powinien kiedyś spróbować kiedyś takiej formy wypoczynku. W dzisiejszych czasach coraz więcej młodych ludzi rezygnuje z wiary, ponieważ zniechęcają się przez stereotypy. Taki wyjazd może pokazać całkiem inną stronę Kościoła. Młodzież obecnie potrzebuje czuć się akceptowana i rozumiana - tłumaczy licealistka.
Maciej Antonowicz również uważa, że takie pielgrzymki mogą wpływać pozytywnie na ludzi, choć nie na wszystkich.
- Wydaje mi się, że to zależy od podejścia człowieka. Niektórych wiara w Boga nie przekonuje ani nie interesuje. Niektórzy zaś są otwarci na wiarę i chętnie poznają Boga. Dla mnie wakacje to czas, kiedy odpoczywam od ciągłej nauki. W trakcie wakacji Bóg jest obecny w moim życiu. Chodzę do kościoła, na pielgrzymki, odwiedzam miejsca związane z kultem religijnym - wymienia 16-latek.
Rok temu był w Hiszpanii i we Francji, i owocnie spędził czas nie tylko z tą grupą, ale także z Bogiem. Codziennie uczestniczył we Mszy Świętej, odwiedzał różne kościoły i był w Taizé. Dlatego wybiera się teraz do Grecji. Potrzebuje takiego wyjazdu, ponieważ nie chce oddalić się od Boga.