W klasztorze Sióstr Bożego Serca Jezusa na Ostrowie Tumskim od 12 lat odbywają się darmowe zajęcia dla dzieci z niepełnosprawnościami. Zakonnice potrzebują teraz wsparcia na remont pomieszczeń, by dostosować je do ograniczeń swoich podopiecznych.
To część budynku dawnego przedszkola, która nie miała odpowiedniego dostosowania. Toalety przed laty przygotowane dla przedszkolaków sprawiały obecnie kłopot niepełnosprawnym dzieciom z Klubowego Centrum Aktywności Dzieci i Młodzieży „Pozytywka”.
Zakonnice proszą o wsparcie, aby dostosować pomieszczenie do potrzeb swoich podopiecznych.
- Dotychczas wszystkie remonty wykonywałyśmy same. Ale teraz już nie damy rady. To pomieszczenia, które oddaliśmy z części klasztoru tylko dla dzieci z niepełnosprawnościami. Na skutek zmian w przepisach okazało się, że jeżeli chcemy nadal nieodpłatnie prowadzić zajęcia dla dzieci, musimy dostosować budynek do przepisów i do dzieci, które mogą się u nas pojawić w następnym sezonie "Pozytywki". Kiedy uda się dokończyć remont, to miejsce nie będzie miało dla nikogo barier - opowiada "Gościowi" s. Magdalena Stachura CDC, jedna z prowadzących "Pozytywkę".
Dzieci z zaburzeniami rozwojowymi wymagają ciągłej i wszechstronnej rehabilitacji. Zajęcia zapewniane przez placówki edukacyjne nie są wystarczające, dlatego ich opiekunowie muszą korzystać z szeregu pozalekcyjnych zajęć usprawniających, co wiąże się z dużymi wydatkami. Siostry Bożego Serca Jezusa organizują od 12 lat „Pozytywkę”, gdzie dzieci z niepełnosprawnościami mają dostęp do terapii i rehabilitacji za darmo. Zakonnice prowadzą zajęcia terapeutyczne, udostępniając pomieszczenia klasztoru i we własnym zakresie dbając o ich utrzymanie.
Klubowe Centrum Aktywności Dzieci i Młodzieży „Pozytywka” to miejsce spotkań dzieci z niepełnosprawnościami i ich rodzin. Zajęcia odbywają się trzy razy w tygodniu. Wszystkie organizowane warsztaty są darmowe: kulinarne, plastyczne, sportowe, pedagogiczne, fotograficzne, sensoryczne, taniec nowoczesny i muzykoterapia.
- Dotychczas korzystanie z toalety przedszkolnej było naprawdę kłopotliwe. Nasze dzieci, także nastoletnie, musiały np. zgiąć się w pół, żeby umyć ręce czy np. opłukać pędzle. Przez to też woda pojawiała się na posadzce. Wykorzystujemy wakacje na poważny remont - skuwanie kafelek, poszerzanie drzwi, instalacja armatury. To do naszych umiejętności jeszcze o dziwo nie należy. (śmiech) Dlatego tę pracę wykonują fachowcy - dodaje s. Magdalena.
Siostry na remont potrzebują kilkunastu tysięcy złotych. Optymistyczna wycena okazała się niewystarczająca ze względu na podwyżkę cen materiałów budowlanych.
- Zbieramy pieniądze wspólnymi siłami. Część wpłat dokonali rodzice naszych podopiecznych, część sympatycy. Od września ruszamy z zajęciami. Mamy już 20 dzieci na liście. Niewiele czasu nam zostało, by dokończyć remont - stwierdza s. Magdalena.
Każdy, kto zechce wesprzeć Siostry Bożego Serca Jezusa w ich misji pomagania niepełnosprawnych dzieciom, może to zrobić TUTAJ.