Pytał o to bp Maciej Małyga, przewodnicząc Mszy św. w parafii pw. Narodzenia NMP i św. Marcina w Strzelcach. Po Eucharystii rozpoczęło się nabożeństwo do św. Rity z błogosławieństwem róż - atrybutu świętej, która mimo wielkiego cierpienia, w Bogu odnajdowała radość i pokój.
Bp Maciej Małyga, odnosząc się do Ewangelii, zauważył, że faryzeuszom – choć byli ludźmi pobożnymi, którzy chcieli kochać Boga – wszystko się pomieszało. „Zaplątali się” w rozważaniach na temat przysiąg, ofiar, przedmiotów, kolejności kilkuset przykazań.
– Religia stała się dla faryzeuszy i uczonych w Piśmie ciężarem, utrapieniem, męką; stała się jakąś siecią, która oplatała ich życie, ale go nie przemieniała. Była jarzmem – zauważył.
Jezus chciał ich z tej matni wyprowadzić, zwrócić uwagę na fakt, że ostatecznie chodzi o Boga – który czasem może zginąć w gąszczu przepisów. „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście… Moje jarzmo jest słodkie…” – mówił. – To byli ludzie przede wszystkim utrudzeni religią, swoją wiarą – zauważył bp Maciej.
Wiara to dla ciebie jarzmo czy wyzwolenie? - pytał bp Maciej. Ewelina Pierzchawka– Jezus nie chce, by wiara była dla ciebie utrapieniem. Ona ma być wyzwoleniem – podkreślił. – Jak ty przeżywasz wiarę, chrześcijaństwo? Jako ciężar, jarzmo, tradycję, matnię, czy jako wyzwolenie? Czy wiara cię przemienia czy utrapia?
To nie znaczy, wyjaśniał, że religia nie wiąże się z obowiązkami, że wyborowi dobra nie towarzyszy ofiara, a jednak w tym wszystkim winna być radość, lekkość, „słodycz” drogi do Boga.
– Dla św. Rity wiara była drogą wolności, radości, pokoju – mimo ciężkiej, dramatycznej sytuacji rodzinnej; była przemianą życia, światłem, pokojem – mówił.
Po Mszy św. odbyło się nabożeństwo do św. Rity, połączone z błogosławieństwem róż. W modlitwie udział wzięli proboszcz ks. Krzysztof Odzimek i o. Piotr Gałdyń.
Błogosławieństwo relikwiami. Archiwum parafii W modlitwie udział wzięli proboszcz ks. Krzysztof Odzimek i o. Piotr Gałdyń. Ewelina Pierzchawka