Najpiękniejsze głosy Opery Lwowskiej we Wrocławiu

Klasyka opery ukraińskiej, polskiej i włoskiej wybrzmiała ze sceny przy ulicy Świdnickiej we Wrocławiu.

Wydarzenie było świetną okazją do zapoznania się z bogatym muzycznym dziedzictwem Ukrainy. W pierwszej części koncertu zabrzmiały fragmenty oper kompozytorów ukraińskich.

Uczestnicy usłyszeli uwerturę do opery Taras Bulba Mykoły Łysenki, twórcy ukraińskiej opery narodowej. Podczas koncertu artyści zaprezentowali również duet Oksany i Andrieja z opery Zaporozhets za Dunayem Semena Hulaka. 

- Pierwsze frazy naszych hymnów - polskiego i ukraińskiego - pokazują pewną wrażliwość. Przekonanie o kruchości, niepodległości, o którą zawsze trzeba się starać. Odczuwam pewien dysonans. Koncert w sytuacji, gdy codziennie do nas docierają indormację o śmierci niewinnych cywilów, dzieci? W sytuacji bohaterskiej śmierci żołnierzy? Kiedy palone są zboża, niszczone zabytki, bombardowane mieszkania, torturowani i gwałceni ludzie? Cóż może muzyka? A z drugiej strony, o to toczy się ten bój. Gfyby Urkaina zrezygnowała ze swojej kultury, literatury, muzyki, to może by nie było tej wojny. Ukraina płaci dużą cenę, że chce być sobą i swoją kulturą chce ubogacać Europę i świat. Widzą spuściznę ukraińskiej kultury - to cena warta poniesienia - mówił na początku koncertu wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski.

Oprócz dzieł narodowych kompozytorów ukraińskich wybrzmiała również twórczość Stanisława Moniuszki. Artyści wykonali znane polskiej publiczności arie ze Strasznego Dworu oraz Halki.

Druga część koncertu obfitowała w najbardziej znane fragmenty dzieł mistrzów opery włoskiej. Traviata, Aida, Trudadur oraz Don Carlos Giuseppe Verdiego, czy Madame Butterfly Giacomo Pucciniego.

- W tym roku mówimy już do Ukraińców, że nie jesteśmy sąsiadami. Jesteśmy przyjaciółmi. Niech ten dzisiejszy koncert Opery Lwowskiej będzie znakiem przyjaźni ciągle niepodległej Ukrainy. Niech wojna skończy się jak najszybciej, oczywiście klęską Rosji, ale efekty, które dzieją pomiędzy narodem polskim, a ukraińskim z tego powodu, niech pozostaną na zawsze - przemawiał Krzysztof Maj, członek zarządu województwa dolnośląskiego.

- Ten koncert jest podziękowaniem za przyjęcie uciekinierów wojennych przez wrocławian, przez Ślązaków. Może doczekamy tego, że Wrocław i Lwów będą nie tylko miastami partnerskimi, ale też miastami pojednania. W planach jest postawienie pomnika symetrycznego - we Lwowie i we Wrocławiu. Chwała Polsce, sława Ukrajini - stwierdził Igor Salamon, przewodniczący wrocławskiego oddział Związku Ukraińców w Polsce.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..