W parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Bagnie 8 września odbyła się uroczystość złożenia pierwszej profesji zakonnej, odnowienia ślubów zakonnych oraz złożenia profesji wieczystej w Towarzystwie Boskiego Zbawiciela.
Salwatorianie mieli sporo powodów do świętowania. Zresztą Święto Narodzenia NMP jest ważne dla ich zakonnej rodziny ważne z kilku względów. To nie tylko kolejna rocznica śmierci założyciela bł. Franciszka Jordana, ale także dzień składania przez jego duchowych synów ślubów zakonnych.
W czasie Eucharystii sprawowanej przez prowincjała ks. Józefa Figla SDS, czterech nowicjuszy Łukasz, Andrzej, Dorian i Karol, którzy dzień wcześniej 7 września uroczyście przyjęli habit zakonny, złożyło pierwszą profesję. Trzech kleryków złożyło swoją profesję wieczystą, ślubując na całe życie czystość, ubóstwo i posłuszeństwo według salwatoriańskich konstytucji. W czasie liturgii zgromadzenie świętowało także jubileusze 25-lecia i 40-lecia ślubów starszych braci. Oprócz tego dwóch postulantów: Konrad i Karol, zostało przyjętych do nowicjatu.
– Chcemy się umocnić w naszych postanowieniach, jeszcze bardziej wejść w życie wspólnotowe. Wciąż tkwią mi w pamięci słowa św. Grzegorza Wielkiego, który ostrzegał, byśmy nie byli jak woda święcona, która innych uświęca, a sama idzie do rynsztoku. Śluby są troską o nasze zbawienie. I naszym głównym celem jako zakonników jest przestrzeganie tych ślubów – mówił w homilii ks. Józef Figiel SDS, prowincjał polskiej prowincji salwatorianów.
Jak zaznaczył, nie wszyscy rozumieją sens czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, a chodzi o to, by iść za Jezusem i być niepodzielnym.
– Skoro Chrystus nas wzywa, to zawsze daje wystarczającą ilość łask, byśmy wytrwali w tej drodze. To wielki dar, z którego sobie nie zdajemy sprawy. Nie woła cię byle kto, ale sam Pan Jezus. Okażmy wdzięczność Bogu. To kluczowy dzień dla nas wszystkich powołanych. Niech ten dzień będzie zawsze w pamięci – podkreślił ks. Figiel.
Przypomniał postawę bł. Franciszka Jordana, który zwracał wielką uwagę na przestrzeganie ślubów zakonnych.
– Warto iść za Chrystusem, który woła, choć dzisiejszy świat jest bardzo głośny. A wielu boi się iść za Nim. A to Bóg będzie działał. On potrafi uczynić przy naszych słabych możliwościach wielkie dzieła – podsumował prowincjał salwatorianów.