W Święto Podwyższenia Krzyż Świętego swoje święto obchodzi wrocławska Kapituła Świętokrzyska. W tym roku dołączył do niej jeden nowy kanonik - ks. Rafał Kowalczyk, proboszcz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej w Recklinghausen, w Polskiej Misji Katolickiej.
Tuż przed rozpoczęciem uroczystej Mszy św. w Kolegiacie Świętokrzyskiej na Ostrowie Tumskim ks. Rafał Kowalczyk został odczytany dekret abp. Józefa Kupnego powołujący kapłana w poczet kanoników. Odczytał go ks. kanonik Rafał Kowalski, sekretarz kapituły:
Następnie nowy kanonik złożył wobec kapituły uroczyste wyznanie wiary i przyjął pobłogosławione przez metropolitę wrocławskiego kanonickie insygnia - krzyż i pierścień i zajął wyznaczone miejsce w stallach.
Mszy św. przewodniczył abp Józef Kupny, a homilię wygłosił nowy kanonik kapituły. Dziękował za uznanie jego kapłańskiej posługi pośród Polaków w Niemczech. - To wyróżnienie jest docenieniem zaangażowania wielu parafian Polskiej Misji Katolickiej w Recklinghausen jak również poprzedniego i obecnego wikariusza - mówił na początku.
Zwrócił uwagę obecnych, że kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej w Recklinghausen, w którym jest proboszczem, od trzydziestu lat gromadzi na Eucharystię liczną Polonię mieszkającą na tych terenach i jest głównym naszym kościołem spośród sześciu innych rozsianych w pobliskich miastach na terenie trzech dekanatów. Zaznaczył, że przed czterema laty świątynia obchodziła jubileusz 125. rocznicy swojej konsekracji. - Z tej okazji wspólnota niemiecka postanowiła ufundować do swojego kościoła nowy krzyż. Po burzliwych dyskusjach postanowiono docenić miejscowego artystę, który zasłynął w Niemczech z wykonywania krzyży tzw. pleksiglasu. Zamówiono wielki krzyż i powieszono centralnej nad ołtarzem. Trudno pokusić się o ocenę czy plastikowy krzyż pasuje do neogotyckiej świątyni, czy wyraża jakąś mniejszą lub większą wartość artystyczną. Artysta po Mszy św. jubileuszowej zabrał głos i powiedział: "Przez ten przejrzysty krzyż, przez który przebija kolorowe światło wpadające przez witraże, doskonale widać zmartwychwstanie. Taka jest wizja artysty - opowiadał.
czytaj dalej pod zdjęciem
Ks. Rafał Kowalczyk został kanonikiem honorowym extra numerum Kapituły Świętokrzyskiej. Karol Białkowski /Foto GośćKapłan zwrócił uwagę, że ten krzyż wydaje się być piękny, czysty, przejrzysty, bez skazy, bez cierpienia. - Nie chodzi tu o jakąkolwiek krytykę czyjejś wizji krzyża. Chciałbym zwrócić uwagę, że współczesnemu człowiekowi podoba się taki krzyż - skoro już musi być, to niech będzie. Niech będzie lekki, miły, przyjemny, przejrzysty, ledwo widoczny, plastikowy, zabawkowy, dekoracyjny... Krzyż bez cierpienia, Droga Krzyżowa bez cierpienia...
Ks. R. Kowalczyk wspominał, że gdy został skierowany kilka lat temu do posługi w Recklinghausen zauważył, że w kościele nie ma na ścianach stacji drogi krzyżowej. Gdy zaczął dopytywać dlaczego, dowiedział się, że kilkanaście lat wcześniej, gdy przeprowadzano remont zdjęto je, by pomalować ściany i z powrotem ich już nie zawieszono, bo ówczesna rada parafialna uznała, że są one drastyczne i ukazują zbyt dużo cierpienia. - Nie ma ich do dzisiaj, choć ostatnio jest dobra wola, by wróciły, choć nie te same, bo tamte zostały zniszczone - opowiadał ze smutkiem.
- Nie ma chrześcijaństwa bez Drogi Krzyżowej, na końcu której stoi wywyższony krzyż, a na nim umęczony Chrystus, bo przecież: "przez krzyż i mękę swoją świat odkupił" - podkreślił. Dodał też, że każdy krzyż - nawet ten plastikowy - ma nam przypomnieć, że dzięki Chrystusowi stał się znakiem zwycięstwa, a nie hańby. - Krzyż dla każdego człowieka pozostanie wyzwaniem w momencie gdy się pojawia, a potrafi być bardzo ciężki. Nie zrozumiemy go jeśli nie przyjmiemy go w kontekście wiary i w perspektywie wieczności - tłumaczył.
Kaznodzieja mówił też o niedawnym doświadczeniu, gdy przewodniczył ceremonii pogrzebowej młodego chłopaka, który z niewiadomych przyczyn odebrał sobie życie. Zwracał uwagę na ogromne cierpienie rodziców, którzy dopiero co trochę się otrząsnęli o śmierci córki, która cztery lata temu również popełniła samobójstwo. - Ci rodzice mówili mi, że są totalnie wyczerpani tym cierpieniem, ale wiedzą, że muszą żyć dalej, bo mają jeszcze dwie córki. I gdyby nie ich wiara, to nie udźwignęliby tego krzyża - dodał. - Krzyż po stracie bliskich, choroby, kalectwa, samotności, niewinnego oskarżenia, biedy, uzależnienia, wojny, która niesie za sobą potężne potężne tragedie i cierpienia. Dlaczego więc czcimy ten krzyż? Dlatego, że krzyż jest największym i najbardziej przekonującym dowodem miłości Boga do człowieka. Człowiek wierzący powinien zrozumieć, że tam gdzie jest prawdziwa miłość, tam jest krzyż.
Posłuchaj całej homilii:
Kolegiata Świętokrzyska powstała z fundacji księcia Henryka Probusa jako wotum po zakończeniu jego długotrwałego sporu z biskupem wrocławskim Tomaszem II. Na znak ugody biskup i książę postanowili ufundować świątynie: Henryk IV Probus - kolegiatę w sąsiedztwie swego zamku, a biskup Tomasz - kolegiatę pod wezwaniem swego patrona w Raciborzu. 11 stycznia 1288 r. książę Henryk wystawił dokument erekcyjny, z którego wynikało, że fundowana kolegiata miała być pomnikiem dla jego rodziny. W dokumencie fundacyjnym zaznaczono, że kapituła kolegiacka winna się składać z 5 prałatów i 12 kanoników. W latach 1502-1538, co upamiętnia tablica na kościele, scholastykiem kolegiaty Świętego Krzyża był Mikołaj Kopernik
W 1810 r. kapituła została rozwiązana. Została restytuowana po 188 latach. Zachowała dawną nazwę, a stylem pracy nawiązuje do pierwszej kapituły i do wypracowanego przez nią dziedzictwa duszpastersko-duchowego.
Podstawowym celem świętokrzyskiej kapituły jest szerzenie czci Krzyża Jezusa Chrystusa, a także m.in. sprawowanie uroczystych czynności liturgicznych w kolegiacie Świętego Krzyża.