Podczas jubileuszu 300-lecia kościoła pw. Michała Archanioła w Długołęce abp Józef Kupny zwrócił uwagę na pomoc aniołów, o którą zawsze możemy prosić.
Metropolita wrocławski przewodniczył 29 września Mszy świętej jubileuszowej w Długołęce. Tam wspólnota parafialna w święto archaniołów Michała, Gabriela i Rafała obchodziła 300 lat od wybudowania kościoła - wielkiego daru za cudowne odnalezienie sprofanowanej Hostii w XV wieku.
W homilii abp Józef Kupny mówił o aniołach Michale, Rafale i Gabrielu.
- Chrystus, Syn Człowieczy to spełnienie planu Boga dotyczącego naszej ludzkiej historii. To spełnienie dokona się w przyszłości, a będą w nim brali udział także aniołowie. Z woli Pana Boga mamy tu na ziemi także innych opiekunów anielskich. Spośród nich w szczególny sposób wyróżniają się aniołowie stróżowie. Każdy z nas od dzieciństwa aż do śmierci otoczony jest dyskretną opieką i wstawiennictwem anioła stróża - nauczał pasterz Kościoła wrocławskiego.
Podkreślił, że aniołowie naśladują Boga w Jego miłości i trosce o stworzenie. Anioły są posłane przez Boga do opieki nad światem, nad narodami, nad każdym człowiekiem oraz wspólnotami parafialnymi.
- Dzisiaj w uroczysty sposób obchodzimy jubileusz 300-lecia kościoła parafialnego. W 1722 roku oddano ten kościół do sprawowania kultu, ale historia waszej parafii jest o wiele bogatsza. Pierwsze wzmianki pochodzą z XII wieku. Kroniki wspominają o ruchu pielgrzymkowym z Wrocławia, Trzebnicy i Oleśnicy, związanym z aktem wynagradzania Bogu za profanację Najświętszego Sakramentu w XV wieku - opowiadał metropolita wrocławski.
Przypomniał, że kościół w Długołęce wzniesiono jako wotum za odnalezienie sprofanowanej Hostii, a także tłumaczył działanie aniołów.
- Anioł jako istota niematerialna pomaga nam w taki sposób, że nawet nie wiemy, że to się dzieje. Pomaga w sposób dyskretny i delikatny, by nie robić nic wbrew naszej woli. Naśladuje w tym samego Boga, który nie czyni nic, co stałoby w niezgodzie z naszą wolą. Nawet, kiedy musi z tego powodu cierpieć. Szanuje naszą wolność - mówił kaznodzieja.
- W naszej drodze do nieba nie jesteśmy sami. Obok Jezusa Chrystusa, jedynego Pośrednika miedzy Ojcem niebieskim a nami, obok Matki Najświętszej oraz obok rzeszy świętych, mamy także aniołów - wielkich opiekunów i potężnych orędowników, którzy w dzień i w nocy z woli Boga są przy nas i chronią nas od złego - wyjaśniał abp Kupny.
- Bez odkupienia Jezusa nie moglibyśmy wejść do nieba. Aniołowie są sługami tej przedziwnej wymiany i przodownikami w drodze do nieba. Nie oznacza to jednak, że zwolnieni jesteśmy od osobistego wysiłku zdobywania królestwa Bożego, z walki ze złem. Skoro aniołowie nas chronią, to już nie musimy nic robić? To nie tak. Ciągle dokonujemy wyborów między dobrem a złem. A to nie jest łatwe. Zło nas przyciąga, stara się być atrakcyjne. Przebiera się w szaty dobra i przekonuje nas, że służy naszej wielkości i samorealizacji - uczulał metropolita wrocławski.
Jak dodał, zło wprowadza nas w błąd, marginalizuje chrześcijański system wartości. Zaś tolerancję interpretuje się współcześnie jako wartość najwyższą. Ciągle słyszy się, że jesteśmy nietolerancyjni, bo manifestujemy swoją wiarę i wyznajemy ją publicznie.
- To prowadzi do budowy społeczeństwa i świata, w którym wszystko jest jednakowo dobre. Kłamstwo to prawda inaczej, kradzież to zarabianie inaczej, narkotyki to wolność inaczej, hejt internetowy to przejaw wolności słowa, język nienawiści i wulgaryzmy to wyraz ekspresji i uczuć. Oskarża się samego Boga, że nie chce naszej wielkości i naszego dobra. Tak było w Biblii, kiedy szatan w ten sposób zwiódł pierwszych rodziców - mówił abp Kupny.
Apelował, żeby sobie uświadomić, iż wybierając zło i grzech, odchodzimy do Boga, a przez to skazujemy się na śmierć. Ostateczne rozliczenie nastąpi w dniu Sądu Ostatecznego. Jedni otrzymają nagrodę, drudzy zostaną sprawiedliwie ukarani.
- Kochani, przyjdzie nam kiedyś zdać sprawę z naszych wyborów życiowych, z naszego postępowania. Nie możemy nadużywać Bożego miłosierdzia i grzeszyć w sposób zaplanowany. W naszym trudzie związanym z codziennym wyborem i realizacją nauki Ewangelii mamy wsparcie naszych troskliwych przyjaciół, czyli aniołów. Oni służą nam w duchu miłości i chcą nas doprowadzić do nieba - nauczał arcybiskup wrocławski.
Wielu z tych, którzy się modlili się w kościele w Długołęce i mieli wielką cześć do patrona tej parafii, mogłoby się podzielić doświadczeniem pomocy Michała Archanioła.
- Nie zapominajmy o aniołach w naszych modlitwach. Kiedyś rodzice uczyli dzieci modlitwy „Aniele Boży, stróżu mój”. Czy dzisiaj się o tym pamięta? Czy dzieci proszą aniołów o opiekę? Powierzajmy się ich opiece, otwórzmy się na ich natchnienia i błagajmy ich o pomoc w drodze do Boga, byśmy wraz z nimi mogli się cieszyć Jego bliskością - zachęcał kaznodzieja.
Po Mszy świętej wierni przeszli z Najświętszym Sakramentem niesionym przez abp Józefa w procesji przed kościołem.