Ze względu na małą liczbę alumnów w seminarium salwatorianów w Bagnie, po 69 latach nauki na miejscu, klerycy zaczęli dojeżdżać na Papieski Wydział Teologiczny.
Nowy rok akademicki przyniósł spore zmiany w seminarium Towarzystwa Boskiego Zbawiciela. Po 69 latach studiowania w Bagnie klerycy salwatoriańscy rozpoczęli dziś studia na Papieskim Wydziale Teologicznym. Nie oznacza to jednak w żadnym razie zamknięcia seminarium. Zakonnicy dalej mieszkają w domu formacyjnym w Bagnie, jednak większość wykładów odbywa się we Wrocławiu.
Ta zmiana jest spowodowana zmniejszaniem się liczby kleryków, a także postanowieniem Stolicy Apostolskiej o łączeniu seminariów poniżej 30 alumnów z większym wydziałem teologicznym, aby prowadzić silne ośrodki formacji intelektualnej.
- Te decyzje dotknęły także nas. Formację akademicką przenieśliśmy do Wrocławia, ale seminarium pozostaje w Bagnie. Natomiast nadal prowadzimy formację intelektualną. 14 kleryków dojeżdża busami codziennie do Wrocławia i realizuje program studiów, ale w Bagnie uczą się o naszej tożsamości i misji salwatoriańskiej. Trzeba było przeorganizować nasz sposób funkcjonowania. Klerycy muszą być o 8.30 na zajęciach na Papieskim Wydziale Teologicznym - mówi "Gościowi Niedzielnemu" ks. dr. hab. Roman Słupek SDS, rektor seminarium w Bagnie.
Salwatoriańscy alumni kończą zajęcia we Wrocławiu przed godziną 13 i o 14 już jedzą obiad w Bagnie. Popołudniami życie seminaryjne wraca do normy. To czas poświęcany formacji duchowej, salwatoriańskiej, praktykom duszpasterskim.
- Oczywiście nie wiemy, jak długo utrzyma się ten stan. Musiałaby u nas wzrosnąć liczba studentów. Jesteśmy w każdej chwili gotowi wrócić do stacjonarnego trybu. Obecnie to dla nas wyzwanie, bo trzeba wcześniej wstać i dojazd bywa rano bardzo różny ale widzimy w tym także plusy. Na uczelni wrocławskiej mamy duże bogactwo, bo spotykają się tam klerycy z trzech diecezji, studenci świeccy i różni zakonnicy - są franciszkanie, jesteśmy my, klaretyni, sercanie. Dla formacji apostolskiej to duża zaleta. Poznajemy się wzajemnie, umacniamy się i ubogacamy się - podsumowuje ks. R. Słupek.