Siostra Agnella Wilma SMI po 47 latach pracy w parafii pw. NMP na Piasku odeszła na zasłużoną emeryturę. Tylko czytelnikom "Gościa" opowiedziała o swoim życiu.
Jest rok 1975. 33-letnia marianka przychodzi ze Świnoujścia do Wrocławia. Będzie posługiwać jako zakrystianka w dużym i znanym w mieście kościele na Piasku. Jest zaskoczona, że trafiła do tak dużej świątyni. Nikt jej nie przyucza. Sama poznaje tajniki zakrystii w miłej atmosferze. Kto by przypuszczał, że zostanie tu przez blisko pół wieku?
Nadmorska zaprawa
Siostra Agnella trafiła do klasztoru Sióstr Maryi Niepokalanej przy ul. Kominka we Wrocławiu w 1960 roku. Przyjechała aż z Pomorza. Wcześniej do tego zgromadzenia wstąpiła jej starsza siostra. – Pan Bóg tak pokierował, a ja poczułam, że to jest również moje miejsce. Nigdy nie narzekałam, że mam za mało pracy, zawsze było co robić – opowiada dziś 80-latka
Kiedy jako młoda zakonnica trafiła do parafii w Świnoujściu, przeszła prawdziwy chrzest zakrystianki. – Nikt mi dzisiaj chyba nie uwierzy, ale w wakacje odprawiano tam w niedzielę 50 Mszy dziennie przy pięciu ołtarzach. W PRL-u nie wyjeżdżano za granicę, więc wiele osób przybywało nad Bałtyk. To dopiero była praca! Jeszcze dwa ołtarze dostawialiśmy. Prawdziwa zaprawa tuż po nowicjacie. Na Piasku już nie było tak ciężko – dodaje s. Agnella, która jako zakrystianka pracuje łącznie 60 lat.
Nigdy jej się nie znudziła ta posługa. – Zawsze mnie cieszyło bycie blisko ołtarza, przynosiło satysfakcję i spełnienie, dlatego nie miałam kryzysu. Pan Bóg mnie trzymał w ryzach, a Duch Święty zsyłał mi radość. Jemu dzisiaj dziękuję i na Jego chwałę zawsze pracowałam – oświadcza 80-latka.
Jeszcze organistka
A w parafii na Piasku było co robić. – Musiałam się opiekować 20 ołtarzami wewnątrz kościoła. Dbałam o bieliznę ołtarzową i kielichową, utrzymywałam w porządku i czystości liturgiczne szaty, przygotowywałam wszelkie artefakty, np. świece. Do tego prasowanie, pranie, pilnowanie, żeby niczego nie zabrakło. Jeszcze od jakiegoś czasu przeprowadzane są spore remonty, wszystko się kurzy – wymienia zakonnica.
Zdrowie jej przez lata dopisywało, ale metryki nie da się oszukać. A wraz z podeszłym wiekiem przyszły i słabości. Jednak tak długa i wytrwała praca w jednym miejscu jest godna podziwu. Siostra Agnella zżyła się z parafią jak mało kto. Pracowała w ciągu kadencji czterech proboszczów i piastowała funkcję nie tylko zakrystianki, ale i przez 40 lat organistki.
– Uważam, że to dobrze, iż pracowałam w jednym miejscu. Nie musiałam się pakować, przeprowadzać. Nic mi nie przeszkadzało, spotykałam dobrych kapłanów – opowiada marianka. Jak podkreśla, Piasek to nietypowa parafia. Wiernych ma zaledwie 1100 (głównie starsi), ale prężnie działają tutaj wspólnoty zrzeszające katolików z całego miasta. Ze względu na położenie w samym centrum więcej znajduje się tutaj budynków użyteczności publicznej i różnego rodzaju lokali usługowych niż mieszkań. Na Piasku siostra przeżyła m.in. trzy razy Spotkanie Młodych Taizé, Kongres Eucharystyczny, koronację Matki Bożej Zwycięskiej. I oczywiście transformację ustrojową.
Siła pokory i cichości
4 września siostra pożegnała się z parafią. Już wyszkoliła swoją następczynię – także mariankę. W razie potrzeby będzie w klasztorze nieopodal, przy ul. Kominka, więc może służyć radą. – Osiemdziesiątka mi minęła i trzeba wiedzieć, kiedy odejść, a nie chodzić na czworaka – mówi z poczuciem humoru.
Zaznacza, że na Piasek będzie zaglądać raz na jakiś czas. Dzisiaj czuje, że dobrze spełniła swoje życiowe zadanie, a jednocześnie wypełniła wolę Bożą. – Lubię ten kościół jako budowlę i jako wspólnotę. Spotkałam tu wielu miłych ludzi. Szybko się zadomowiłam. A mury pięknieją po remontach. One podniosły się z gruzów po wojnie – opowiada zakonnica. Stała się dla wielu wzorem wytrwałości i wierności w powołaniu. Przez dziesiątki lat w cieniu i w pokorze.
Co by poradziła młodemu pokoleniu? – Nie liczyć na swoje siły, ale oddać Bogu. On daje nam umiejętności, ale trzeba Go prosić w modlitwie. Łączmy modlitwę z pracą. Nie zapominajmy o tej pierwszej w pędzie naszych zawodowych spraw. Mamy być w stałej łączności z Panem. I nie narzekajmy! – apeluje s. Agnella. Według szacunku przygotowała na Piasku… ponad 35 tysięcy Mszy Świętych. Nie wliczając nabożeństw. – Aż się boję policzyć, ile razy świece zapalałam – podsumowuje ze śmiechem.