Relikwie błogosławionej zostały wprowadzone do kaplicy duszpasterstwa niewidomych i niesłyszących. W ramach obchodów Dnia Białej Laski odbyła się Msza św. pod przewodnictwem ks. Arkadiusza Krziżoka, mini koncert oraz agapa.
Podczas świętowania obecne były także siostry z założonego przez Matkę Elżbietę Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża: Ludmiła, Zdzisława oraz Radosława – która przedstawiła refleksje o założycielce.
Wyjaśniła, że przywieziony do Wrocławia relikwiarz powstał z myślą o osobach z dysfunkcją wzroku. Wykonany został z drzewa bukowego. – Jest drewniany, a nie metalowy, żeby milej było „oglądać go”, dotykając – mówiła. Przedstawiono na nim dłonie czytające tekst w brajlu z karty w kształcie krzyża. Dłonie wykonane zostały na podstawie odlewu rąk matki Róży (nieco pomniejszonych).
Zdjęcia:
– Z oddali widać najpierw tylko krzyż. W trudnych wydarzeniach życia też widzimy najpierw jedynie krzyż. Gdy podchodzimy bliżej, dotykamy krzyża, „przytulamy go”, jak mówiła matka Róża, dostrzegamy, że coś jest na nim napisane – mówiła s. Radosława. Zauważyła, że modlitwa pozwala odczytać to przesłanie z krzyża. Nawet jeśli nie staje się on przez to lżejszy, to podchodzimy do niego z większym zrozumieniem.
Siostra tłumaczyła, że brajlowski tekst na relikwiarzu pochodzi z psalmu 126 – którym błogosławiona modliła się przez 10 lat przed swoją śmiercią, gdy była już poważnie chora. „Ci, którzy we łzach sieją, żąć będą w radości…” – mówią słowa psalmu. Matka Elżbieta, gdy traciła wzrok, też „siała we łzach”.
S. Radosława przypomniała, że gdy lekarz poinformował Różę, że nie będzie widzieć, poradził: „Niech się hrabianka zajmie teraz osobami niewidomymi”. Nie pocieszał, kierował jej uwagę na innych. Po czasie modlitwy dziewczyna rzeczywiście postanowiła pójść tą drogą. Podeszła do tematu w sposób bardzo przemyślany. Zdecydowała, że pozna najpierw ośrodki dla niewidomych znajdujące się w Europie.
Franciszkanka przedstawiła Różę jako „patronkę trudnych wyborów” – dla której życiowy dramat stał się błogosławieństwem, „patronkę długiego oczekiwania” (przez ok. 10 lat przygotowała się do swojej misji wśród osób niewidomych) i „niewidomą matkę niewidomych” – z miłością przygarniającą ludzi, którym trudno było przyjąć utratę wzroku.
Ukazywała im, że niewidzenie fizyczne można przekuć na zdolność widzenia duchowego, na wrażliwość wobec innych ludzi, świata. Zachęcała ludzi niewidomych, by „krzyż niewidzenia” ofiarowywali za osoby „niewidome duchowo”.
S. Radosława wspomniała o pozdrowieniu, jakie jest w użyciu w jej zgromadzeniu. Na słowa „Przez krzyż” odpowiada się „do nieba”. Co do krzyża, matka Elżbieta powiedziała kiedyś, że o wiele trudniej jest nie widzieć duchowo niż fizycznie. W tym pierwszym przypadku nie dostrzega się sensu. Ona sama modliła się przede wszystkim o niebo dla wszystkich.
Po Mszy św. z koncertem muzycznym wystąpił Oskar Wiśniewski, uczeń Dolnośląskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 13 dla Uczniów Niewidomych i Słabowidzących oraz z innymi niepełnosprawnościami im. Marii Grzegorzewskiej we Wrocławiu. Każdy mógł obejrzeć – także dłońmi – relikwiarz Matki Elżbiety. Spotkanie zakończyło się agapą przy ul. Katedralnej 4.
Matka Czacka została beatyfikowana razem z bł. kard. Stefanem Wyszyńskim 12 września 2021 roku w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. W archidiecezji wrocławskiej została ogłoszona patronką osób niepełnosprawnych i tych, którzy im służą.
Ks. Tomasz Filinowicz, duszpasterz osób niewidomych i niesłyszących, wyjaśnia że relikwie będą na stałe obecne w kaplicy w kościele pw. NMP na Piasku. Już zaprasza zainteresowanych na Dolnośląskie Spotkanie Niewidomych, które odbędzie się na Ostrowie Tumskim 13 stycznia.