Pod hasłem "Bóg - dawca powołania zakonnego" tercjarze franciszkańscy, karmelitańscy i dominikańscy modlili się razem i wymieniali się doświadczeniami.
W kościele karmelitańskim pw. Opieki św. Józefa we Wrocławiu zebrali się członkowie trzeciego zakonu różnych charyzmatów. Swoje spotkanie rozpoczęli od Mszy świętej, podczas której dziękowali za swoje powołanie.
- Nasze spotkania mają w Kościele duże znaczenie. W Rzymie przed wiekami spotkali się kiedyś przedstawiciele trzech zakonów: św. Dominik de Guzma, św. Franciszek z Asyżu i św. Anioł O.Carm z dalekiej Ziemi Świętej. Podczas spaceru na ulicach Rzymu od razu się rozpoznali, a to było Boże rozpoznanie. Gdy rozmawiali ze sobą, o. Angelo przewidział, że Franciszek otrzyma od Boga dar stygmatów - mówi w homilii o. Janusz Murzynowski OCD, opiekun tercjarzy karmelitańskich we Wrocławiu.
Podkreślił, że te duchowości - franciszkańska, karmelitańska i dominikańska, w jakiś sposób łączą się, przenikają. A dzisiaj potrzeba głoszenia Chrystusa, kontemplacji świętego oblicza Jezusa. Aby słowo Boże miało moc i było przekazywane następnym pokoleniom.
- Potrzeba świętego zapału, dlatego dobrze, że gromadzimy się razem na modlitwie, by Bogu dziękować za charyzmaty zakonne. One wydały wielu świętych. Ta lista jest bardzo pokaźna. Oni stali się wzorem dla ludu Bożego. Chodzi o nowe święte powołania, aby orędzie zbawienia docierało do jak największej rzeszy braci i siostr. Dziękujmy Bogu dziś za charyzmaty i za dar wpatrzenia się w Jezusa ubogiego - mówił w homilii o. Janusz.
Po Mszy świętej wszyscy przeszli do sali, w której przy kawie, herbacie i ciastku wymieniali poglądy, opisywali swoją duchowość i charyzmaty. Odbyły się także prezentacje zakonów.
- Pierwsze spotkanie tercjarzy różnych zakonów odbyło się jeszcze w XX wieku, w latach 90. z inicjatywy świeckich karmelitów. Od tamtego czasu nie widywaliśmy się. Parę lat temu inicjatywa odżyła. Doszliśmy do przekonania, że powinniśmy się regularnie spotykać: świeccy dominikanie, świeccy franciszkanie i świeccy karmelici. Jak to jest bowiem, że tercjarze Wrocławia nie spotykamy się przynajmniej raz w roku, żeby Boga wielbić, dziękować Mu za powołanie i cieszyć się sobą! Covidowa sytuacja nam skomplikowała plany, ale teraz w końcu dopięliśmy swego. Poznajemy się, modlimy się razem i jesteśmy razem - Zbigniew Mirecki, tercjarz franciszkański z kapucyńskiej parafii pw. św. Augustyna we Wrocławiu.
Więcej o tercjarzach w 45. numerze wrocławskiego "Gościa Niedzielnego".