O wierności, wrażliwości i bezkompromisowości w życiu kobiet mówił bp Jacek Kiciński podczas Mszy św. otwierającej dzień skupienia dla pań, który odbył się w parafii pw. NMP Bolesnej we Wrocławiu-Strachocinie. Poprowadziły go s. Maria Czepiel oraz Izabela Kołodziej, siostra zakonna oraz żona i mama.
– Jeśli nie będziemy czerpać miłości z Boga, to ta ludzka miłość prędzej czy później się wyczerpie – stwierdził biskup. Zauważył, że wrażliwość, która jest cechą charakterystyczną kobiet, rodzi się z obecności przy kimś – cierpliwej, długofalowej. Nie wystarczy przelotnie się z kimś spotkać, by uwrażliwić się na jego problemy. Maryja spędziła u Elżbiety 6 miesięcy…
Przypomniał spotkania Jezusa z kobietami – podczas których przywracał im godność dziecka Bożego, odkrywał ich geniusz, prowadził z nimi dialog. Wydobywał ich wewnętrzne piękno. O Marii powiedział coś, czego nigdy nie usłyszeli apostołowie – że obrała najlepszą cząstkę. – To od was uczymy się kontemplacji – mówił kobietom bp Jacek.
Zwrócił uwagę na bezkompromisowość kobiet – jak w przypadku wdowy, która cały swój majątek wrzuciła do skarbony czy Kananejki, która wytrwale wołała o pomoc dla córki. Ostrzegł przed czyhającymi na kobiety zagrożeniami. Bywa, że mają wypaczony obraz miłości, że zatracają się w poświęceniu dla kogoś, że nie stawiają warunków, wymagań. – Ważne jest rozeznawanie – mówił.
Zdjęcia:
Uczestniczki spotkania wzięły udział w nabożeństwie różańcowym. Spotkały się najpierw indywidualnie z Panem Jezusem w słowie Bożym, a potem na grupkach dzielenia. Rozważały fragment ewangelii św. Łukasza (Łk 8), gdzie czytamy o Jezusie przemierzającym miasta i wsie, któremu towarzyszyły także kobiety – usługujące ze swojego mienia.
– Kobieta jest strażniczką życia; nawet w wymiarze biologicznym tworzy w sobie przestrzeń rozwoju życia. By mogła nią być, musi nieustannie wracać do Słowa, do źródła życia – mówiła s. Maria Czepiel. – Jezusowi bardzo zależy na tym, byście usłyszały, że On wam mówi: „kocham cię”. „Miasta i wsie”, przez które On wędruje, to też ludzkie serca. Jezus tam nas posyła.
Zauważyła, że to kobiety jako pierwsze wiedzą, że poczęło się życie. One też jako pierwsze spotkały Chrystusa zmartwychwstałego – żyjącego. To one oznajmiają, że poczęło się dziecko, one też oznajmiły zmartwychwstanie. Zostały posłane z Ewangelią do apostołów.
Zaprosiła kobiety do odkrywania swoich „miast i wsi” – przestrzeni rodziny, pracy. Nie jesteśmy tam same. Jezus przemierza te miejsca. My Mu towarzyszymy. Co jest naszym „mieniem”, którym możemy służyć innym? Jakie mamy talenty, uzdolnienia, możliwości?
Zachęcała, by nie dać sobie wydrzeć codziennego czasu na spotkanie ze słowem Bożym – choćby przez 10 czy 15 minut. Dom naszego serca bywa zabrudzony niczym stajnia Augiasza. Bohater z mitologii (Herakles) sam nie zdołałby jej uprzątnąć, ale wpadł na pomysł: doprowadził do owej stajni wody pobliskich rzek. To one obmyły stajnię ze złogów gnoju. – To, co musisz zrobić, to przez codzienną wierność spotkaniom z Jezusem „wykopać rów”, przez który popłynie ku tobie rzeka łaski, rzeka życia – mówiła s. Maria. – To ona oczyści twoje serce. Możesz dawać innym miłość, tylko jeśli sama będziesz nią napełniona, będziesz żyć świadomością, że jesteś kochana.
Izabela Kołodziej mówiła o kobiecości ukazanej w rozważaniach Edyty Stein, a także w biblijnym poemacie o dzielnej niewieście z Księgi Przysłów. – Okazuje się, że kobieta może być osobą niezależną, zaradną. To wpisuje się w Boży plan – zauważyła. Wspomniała m.in. o „domu modlitwy wstawienniczej”, który też jest przestrzenią, gdzie kobiety mogą wykorzystywać swoją zdolność do wspierania, niesienia pomocy, towarzyszenia.
Podczas spotkania nie brakło tematów trudnych – dotykających kwestii przemocy, doznanych ran, upokorzeń – ale także radosnego wielbienia Boga za dary, jakie złożył w kobiecości.