Na wrocławskim rynku 16 listopada stanęła choinka. Rozpoczyna się Jarmark Bożonarodzeniowy. A co z Adwentem? W przestrzeni komercyjnej, poza Kościołem, ten czas po prostu nie istnieje.
Z Adwentem komercja ma problem. Bo nie ma tu na czym zarabiać. Owszem, w sprzedaży pojawiają się kalendarze adwentowe różnej maści. Nawet kiedyś widziałem taki kalendarz dla psów (trudno się dziwić, na zwierzętach dzisiaj się robi spory interes). Nie oszukujmy się jednak - to jakiś promil albo i mniej z tego, co przynosi do portfeli przedsiębiorców choćby Boże Narodzenie i związane z tym wszekiego rodzaju ozdoby oraz akcesoria.
Dlatego komercja Adwentu nie widzi. I przeskakuje po zniczach i wiązankach z uroczystości Wszystkich Świętych oraz wszelkiego rodzaju straszydłach na Halloween do choinek, śnieżynek, lampek i mikołajów.
W rozmowie z bp. Jackiem Kicińskim dotknęliśmy tego tematu (cała rozmowa o Adwencie w 47. numerze wrocławskiego "Gościa Niedzielnego"). Spodobała mi się refleksja bp Jacka:
Zagubiliśmy tajemnicę oczekiwania. Ona polega na duchowym przygotowaniu się. Dzisiaj bardzo niepopularna wydaje się postawa czekania. Nie kształtuje się cnoty cierpliwości. Przeskakujemy do czegoś nagle i szybko przychodzi rozczarowanie. W naszym skomercjalizowanym społeczeństwie wykreślono oczekiwanie, a efektem tego jest znane hasło: „Święta, święta i po świętach”.
Niektórzy obierają specyficzną taktykę, zaczynając świętowanie od otwarcia Jarmarku Bożonarodzeniowego. Mają sporo czasu, bo do właściwego Bożego Narodzenia 1,5 miesiąca. Tylko czy poza zakupami i popularnym "klimacikiem" coś wartościowego pozostaje? Choinka na wrocławskim rynku w połowie listopada jest dla mnie oznaką tego nagłego przeskakiwania, pośpiechu tego świata.
Natomiast Adwent ma niesamowity charakter. Radosne przygotowanie, oczekiwanie. O ile piękniej przeżywa się małżeństwo, kiedy dobrze obchodzimy narzeczeństwo. Czy, nawiązując bardziej do Adwentu - kiedy Maryja nosi Jezusa w swoim łonie - o ile piękniej przeżywa się narodziny dziecka, gdy okres ciąży jest obchodzony właściwie.
Nie dajmy sobie zabrać Adwentu, nie dajmy się namówić na ten przeskok świata komercji, podyktowany po prostu zyskami. Wtedy Boże Narodzenie przeżyjemy wyjątkowo. Nie tylko jarmarcznie.