My często mówimy Jezusowi: "Przyjdź", ale nie jest to szczere zaproszenie, raczej grzecznościowe. A przecież nie o to chodzi. Jezus oczekuje otwartości, miłości, szczerości, by mógł w naszych sercach zamieszkać - apelował abp Józef Kupny w parafii na Zakrzowie.
Metropolita wrocławski przewodniczył uroczystej Mszy św. w parafii pw. św. Jana Apostoła i Ewangelisty na wrocławskim Zakrzowie. Było to także święto 35-lecia parafii. Podczas liturgii abp Józef pobłogosławił nowe organy.
- Boże Narodzenie to zaproszenie do radości, jaka towarzyszyła Maryi, Józefowi, pastuszkom i aniołom. Te święta są zaproszeniem do radości opartej na naszym doświadczeniu. Że Jezus od czasu swego wcielenia jest towarzyszem naszej drogi życiowej. Idzie z nami, podtrzymuje nas w każdej chwili naszego życia. Pomaga nam podnosić się z upadku, daje siłę do walki z pokusami oraz wspiera łaską wysiłek zachowania wiary i dawania jej świadectwa we współczesnym świecie - nauczał pasterz Kościoła wrocławskiego.
Tłumaczył w homilii, że radość ma to do siebie, iż wymaga ekspresji. Dlatego na długo przed narodzeniem Jezusa prorok Izajasz wołał: "Zabrzmijcie radosnym śpiewem".
- Naszemu śpiewowi towarzyszą organy, które wzmacniają nasze głosy radości i swymi dźwiękami prowadzą ku stajence betlejemskiej - stwierdził abp Józef.
Opowiadał o początkach historii organów, które sięgają starożytnej Grecji. Można się dopatrywać pokrewieństwa tego instrumentu z pasterską fletnią pana. Oficjalne zezwolenie na umieszczenie organów w kościele zostało wydane w latach 60. VII wieku przez papieża. Na naszych ziemiach pierwsze organy powstały prawdopodobnie w XII wieku, na dworze Kazimierza Sprawiedliwego. Szczytem rozwoju budownictwa organowego w Polsce był wiek XVII. Z tego okresu pochodzą organy w Kazimierzu Dolnym i w Leżajsku.
Kaznodzieja mówił o znaczeniu muzyki organowej w kościele katolickim. Organy piszczałkowe są tym instrumentem, którego brzmienie dodaje majestatu ceremoniałowi kościelnemu.
- Niech zatem muzyka organowa rozbrzmiewa jako przygotowanie do liturgii i także po jej zakończeniu. Organy są instrumentem liturgicznym. Jeśli kielich i patenę uważamy za naczynia liturgiczne, jeśli mszał jest księgą liturgiczną, to także organy, które dodają liturgii blasku i uroczystego charakteru, zasługują na nazwę instrumentu liturgicznego - oświadczył hierarcha.
Nauczał, że miłość Jezusa sięga do początku naszego istnienia, to miłość wszechogarniająca, nie mająca granic. Wyrazem boskiej miłości jest właśnie dar wcielenia. Rodzi się pytanie: Czy potrafimy dzielić się naszą radością z narodzenia Jezusa? Czy potrafimy cieszyć się i tę radość głosić w naszym otoczeniu? Czy tylko cieszymy się w Kościele?
- Wierni jednej z naszych parafii, po wielu dyskusjach i rozmowach procesu synodalnego, w sposób bardzo obrazowy zdiagnozowali naszą sytuację:
"Wspólnie jedziemy w pociągu, którego celem jest zbawienie. Celu podróży nie widać. Siedzący w pociągu jednak nie wiedzą, dokąd jadą. Co się dzieje, że niektórzy z niego wysiadają, a inni stojący na peronach nie dołączają? Bo nam nie zazdroszczą. Nasze życie, patrząc na przeciętnych katolików, nie jest zachętą dla nikogo. Katolicy to nie są ludzie radośni, kochający się wzajemnie. W pociagu są przedziały radosne, jedak cała reszta jedzie z przyzwyczajenia. Taki rodzaj kultury katoliciej, Zresztą coraz bardziej niemodnej."
- Ten obraz pokazuje, że za mało staramy się dzielić doświadczeniem wiary, że Bóg jest blisko. Nie widać w nas tej radości. Czy gotowości wyrażanej słowami w kościele towarzyszy otwartość serca? Czy to co mówimy ma przełożenie w naszym życiu? - pytał abp Kupny.
My często mówimy Jezusowi: "Przyjdź", ale nie jest to szczere zaproszenie, raczej grzecznościowe. A przecież nie o to chodzi. Jezus oczekuje otwartości, miłości, szczerości, by mógł w naszych sercach zamieszkać. Dzieciątko Jezus przez swe narodzenie przynosi światu radość, nadzieję, miłość i pokój. Każdy, kto przyjmuje Jezusa do serca, powinien się tym dzielić z innymi. Tego wszyscy potrzebujemy.
- Dzielmy się naszą radością ze spotkania z Jezusem, który stał się człowiekiem, a przez swoje człowieczeństwo w szczególny sposób zjednoczył się z każdym z nas - zachęcał metropolita wrocławski.
Po homilii abp Józef pobłogosławił nowe organy.