Rozważanie z cyklu "Nim rozpocznie się niedziela" na Niedzielę Chrztu Pańskiego przygotował franciszkanin o. dr Oskar Maciaczyk, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Franciszkanów we Wrocławiu.
Jakie to ma dla nas znaczenie, że Jezus podszedł do Jana Chrzciciela, żeby się ochrzcić? Po co nam to święto? Czy na nasze życie ma to większy wpływ, że Jezus podjął decyzję o chrzcie? Na pewno nikt się nie upomni, że przekroczył któreś z przykazań czy zwyczajów żydowskich. Powiedział: „Tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe”. Żydzi podchodzili do Jana, wyznawali grzechy, okazywali skruchę, szukali ratunku oraz oczyszczenia. Wśród nich jest Jezus. Po co? Czy rzeczywiście potrzebował tego? Jakie grzechy wyznał? Jakie brudy grzechu zostawił po sobie w Jordanie? Z czego został oczyszczony? A jednak wraz z grzesznymi ludźmi pragnie zanurzenia w wodzie oczyszczającej.
Transmisja Mszy św. w Niedzielę Chrztu Pańskiego
Zaczyna się właśnie coś bardzo ważnego dla nas. Zaczyna się droga krzyżowa Jezusa. Czy to już? Przecież to nie jest jeszcze Wielki Tydzień. To nie jest koniec Jego publicznej działalności. Jeszcze nie ma uczniów. Jeszcze nie powołał apostołów. Jeszcze nie nauczał. Jeszcze nikogo nie uzdrowił. Zaczyna się dopiero konkretna droga. Wychodzi Jezus z Jordanu, w którym ludzkość zatapia swoje grzechy. Syn Boży już się uniżył, iż stał się człowiekiem, a teraz jeszcze bardziej się uniża. Jezus bierze na siebie grzech człowieka i wyrusza. Głos Boga Ojca wskazuje wtedy: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”.
Bóg wie, czego chce. Bóg chce odkupienia i zbawienia człowieka. Ma upodobanie w ukochanym Synu, ale jednocześnie kocha całą grzeszną ludzkość. Cała publiczna działalność Jezusa to droga na Golgotę. To droga, w czasie której przypomina w nauczaniu oraz poprzesz czyny, kim jest i po co przyszedł. Niejednokrotnie wskazuje na cel swojej drogi. U tego celu nie ma jedynie Jego męki, śmierci i zmartwychwstania, ale jest oczyszczony i wyzwolony człowiek. Janowy chrzest nie mógł ludziom dać tego, czego dokonał Syn Boży. To Jezus daje życie człowiekowi, bo zapłatą za grzech jest śmierć. Jeden umiera za wszystkich.
Tajemnica drogi Jezusa odsłania nam znaczenie naszego chrztu. Tak naprawdę to nie osoba Jana Chrzciciela każe nam dzisiaj przypomnieć sobie swój chrzest. Nie zostaliśmy też ochrzczeni dlatego, że Jezus dał się ochrzcić. Dzisiaj uwielbiamy Jezusa Chrystusa za to, że tylko On gładzi grzech świata. Dzisiaj przypominamy sobie i uzmysławiamy znaczenie chrztu będąc zapatrzonymi w tajemnicę Jezusa Chrystusa. Przez sakrament chrztu zostaliśmy zanurzeni w śmierci Chrystusa i razem z Nim zmartwychwstajemy do nowego życia. W takim kontekście wypowiedź Jezusa, iż tak godzi się nam wypełnić wszystko, co sprawiedliwe, nabiera wyrazistszego znaczenia. Trzeba, aby dokonało się dzieło Boże, które się właśnie w sposób widzialny rozpoczyna. Jezus rozpoczyna swoją publiczną działalność, a my znajdziemy się w Jego szkole uczniów.