Kopertówka

Jak byście się poczuli, gdyby dziennikarz relacjonujący w radiu finał mistrzostwa świata w piłce nożnej przez 90 minut mówił o kolorze koszulek piłkarzy, materiałów, z których wykonane są krzesełka na trybunach i długości trawy na stadionie? Ani słowa o zawodnikach, akcjach, bramkach i wyniku…

Dziennikarz mówi o czymś, na czym się kompletnie nie zna? A może próbuje oderwać naszą uwagę od tego, co stanowi istotę i skierować ją na obszar całkiem poboczny? W każdym razie nie szanuje swoich słuchaczy i jako fan piłki nożnej, nie wyobrażam sobie bym wytrwał dłużej przy takiej transmisji. Następnym zaś razem mocno zastanowiłbym się czy warto włączać daną stację.

Nie potraficie wyobrazić sobie takiej sytuacji? A jednak! Od kilku lat, gdy w marketach milkną kolędy, a z mediów znika temat Świąt Bożego Narodzenia pojawia się ona: koperta, wręczana księdzu w czasie tzw. kolędy. Portale społecznościowe, strony internetowe, fora, w końcu nawet szanujące się (a tak by przynajmniej się wydawało) tytuły rozgrzewa temat, który można streścić w jednym słowie: „ile?”.

Po przerwie wywołanej pandemią, w wielu parafiach archidiecezji wrocławskiej wizyta duszpasterska odbywa się w tzw. formie tradycyjnej. Księża we Wrocławiu i okolicznych miejscowościach chodzą od drzwi do drzwi, od domu do domu, proszę o możliwość spotkania i rozmowy, modlą się razem z domownikami, błogosławią mieszkania. Zależy nam, wikariuszom i proboszczom, na tych spotkaniach. Najczęściej bowiem to my mówimy do wiernych. W kościołach czy salkach parafialnych jesteśmy traktowani jak „gospodarze”. Podczas kolędy to mieszkańcy są gospodarzami, oni decydują o tematach rozmów i o tym jak ta wizyta będzie przebiegała.

Duchowni chcą spojrzeć na parafię, w której posługują waszymi oczami. Dostrzec coś, co – być może – im samym umyka i na co z różnych względów nie zwracają uwagi. Wszak parafia to wspólnota ludzi, a nie wąskie grono osób w koloratkach. Tym, którzy wierzą nie trzeba tłumaczyć też sensu modlitwy, ani mocy Bożego błogosławieństwa. I nie zmienią tego nawet kpiny czy hejt na portalach społecznościowych. Są ludzie, którym zależy na tym, by Bóg im błogosławił, miał w Swojej opiece i ich prowadził i – jak sami mówią – brak szacunku i tolerancji ze strony tych, dla których sfera sacrum jest obca – niewiele zmienia. Zawsze o to błogosławieństwo będą prosić.

Tak wiele w czasie tych spotkań się dokonuje. Rozmowy te są naprawdę wartościowe i ciekawe. Tymczasem „eksperci od kolędy” widzą jedno: „kopertę”. I tylko zastanawiam się: mówią o czymś, na czym się kompletnie nie znają? Próbują oderwać uwagę swoich słuchaczy od tego, co stanowi istotę tych spotkań czy tylko okazują brak szacunku do swoich odbiorców? Dziwnie jednak się słucha relacji o finale mistrzostw świata w piłce nożnej, słysząc jedynie o kolorze koszulek zawodników.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..