Kto z nas nigdy nie słyszał i nie wykonywał swoistego „hymnu”, związanego z urodzinami, imieninami, weselami i jubileuszami: „Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam... Jeszcze raz, jeszcze raz, niech żyje, żyje nam!”. Jest jeszcze druga zwrotka tej przyśpiewki: „Niech mu gwiazdka pomyślności nigdy nie zagaśnie...” (dalej nie zamierzam cytować jako zaprzysiężony abstynent).
Rozumiemy, że w tym śpiewie mieszczą się niewątpliwie serdeczne życzenia dla bohaterek i bohaterów danego spotkania, stąd entuzjazm w podejmowaniu wspólnego śpiewu tego właśnie sztandarowego utworu. Mam świadomość, że do takiej piosenki trudno stosować jakieś logiczne, czysto rozumowe zasady i nie powinienem się czepiać tak tradycyjnej formy życia towarzyskiego. A jednak chcę kij w mrowisko włożyć. Podczas jednej z pielgrzymek św. Jana Pawła II do Krakowa słyszałem, jak Ojcu Świętemu trzykrotnie śpiewano gromkie „Sto lat”. Komentarz papieża utkwił mi w pamięci: „I co byście z takim starym papieżem robili?”. Oto jest pytanie! Nasza mama Klara 20 lutego 2022 r. ukończyła 102 lata, czyli w jej przypadku spełniło się to wyśpiewywane ochoczo życzenie – dożyła owej setki, a nawet ją przekroczyła.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.