Wrocławianie modlili się w intencji polskich bohaterów w 160. rocznicę wybuchu powstania styczniowego. Uroczyste obchody odbyły się w centrum Wrocławia.
Wspomnienie historyczne powstania styczniowego rozpoczęło się od Mszy św. w bazylice pw. św. Elżbiety. Uczestniczyli w niej parlamentarzyści, władze województwa, radni miejscy Wrocławia, kombatanci i oficerowie Wojska Polskiego.
Modlitwę uświetniły sztandary wojskowe, szkół i różnych organizacji.
- Modlimy się dzisiaj za powstańców styczniowych, wszystkich zesłanych na Sybir, zamęczonych w rosyjskich kazamatach. Nasza postawa jest niezwykle ważna, żeby nasza ojczyzna była suwerenna i wolna - mówił na początku Eucharystii ks. płk Janusz Radzik, proboszcz kościoła garnizonowego.
W homilii tłumaczył, że nauka Jezusa stanowi fundament, na którym można budować cywilizację prawdy miłości i sprawiedliwości. Warto czerpać z niej inspiracje w życiu rodzinnym, zawodowym i narodowym.
- Za słowami Jezusa szły też czyny. Chrystus zbawił nas nie przez słowa, ale przez czyny: mękę, śmierć i zmartwychwstanie. To. co głosił i do czego przekonywał, potwierdził swoją śmiercią na krzyżu. W służbie narodu bardzo ważne są słowa wypowiedziane i zapisane pod Konstytucją 3 maja. Wracamy do tego niezwykłego dokumentu. Jako naród jesteśmy z niego dumni - nauczał ks. prał. Radzik.
Podkreślił, że w latach niewoli i rozbiorów nadzieję na odzyskanie niepodległości podtrzymywali wieszcze, tacy jak Mickiewicz Słowacki, czy Norwid. Podobne znaczenie miała trylogia Henryka Sienkiewicza. Lektura powieści i poezji kształtowała charaktery i przypominała o czasach świetności naszej ojczyzny.
- Ta literatura przygotowywała do czynu zbrojnego. Zanim jednak on nadszedł, w kościołach trwała modlitwa. Śpiewano zakazaną pieśń: "Boże, coś Polskę". Powstanie styczniowe miało wiele bezpośrednich przyczyn. Jednak tą zasadniczą było pielęgnowane i podtrzymywane pragnienia odzyskania wolności naszej ojczyzny - tłumaczy kaznodzieja.
Zacytował słowa Stefana Bobrowskiego, który powiedział:
Chociażbyśmy ponieśli klęskę, chociażby powstanie upadło, to jednak nie zerwie się nić walki, nie zginie idea organizacji narodowej dla samoobrony, dla odzyskania niepodległości"
- Jeśli ktoś po latach pyta o sens powstań, w tych słowach może znaleźć odpowiedź. Chcemy odkryć i podkreślić, że chociaż powstanie upadło, to jednak nie zerwała sie nić walki i nie zginęła idea organizacji narodowych dla odzyskania niepodległości - mówił ks. płk. Radzik.
Przypomniał słowa św. Jana Pawła II, że święci rodzą świętych. Parafrazując je można powiedzieć, że bohaterowie rodzą bohaterów.
- Marszałek Piłsudski wyznał ze był wychowany w klimacie szacunku i hołdu dla powstania styczniowego. Podkreślał, że pod wpływem powstania urodziła się nowa Polska. Niech wspólna modlitwą pomoże nam nie tylko ocalić pamięć, ale będzie wsparciem, formowaniem patriotycznych postaw. Oby ta nić troski o wolność i suwerenność naszej ojczyzny nigdy nie została przerwana - podsumował proboszcz parafii pw. św. Elżbiety.
Po Mszy św. nastąpił przemarsz pod tablicę upamiętniającą powstańców styczniowych na gmachu głównym Uniwersytetu Wrocławskiego. Tam złożono kwiaty i znicze, przeprowadzono apel poległych i oddano salwę honorową.