We Wrocławiu odbyło się kolejne spotkanie młodych wspólnot salezjanów współpracowników, podczas którego poruszono m.in. temat królestwa Bożego, świeckości jako powołania, a także szukano sposobów tworzenia programu formacyjnego.
Po raz kolejny 28 stycznia we Wrocławiu miało miejsce spotkanie młodych wspólnot stowarzyszenia salezjanów współpracowników inspektorii wrocławskiej, którzy przyjechali z różnych zakątków inspektorii. Cieszyła liczba uczestników, którzy od samego przekroczenia progu „Stolarni” na placu Grunwaldzkim włączali się w rozmowy, opowiadali o swoich wspólnotach i dzielili się doświadczeniem bycia w stowarzyszeniu.
Na początek był słodki poczęstunek. Gości przywitała Kamila Radożycka, salezjanka współpracowniczka z Wrocławia, a także koordynatorka Marta Budzeń. Każdy uczestnik miał czas na przedstawienie się i wskazanie, z której wspólnoty pochodzi. Niektórzy dopiero rozpoczynają swoją formację i poznają stowarzyszenie, więc ich obecność bardzo cieszyła.
Następnie ks. Mikołaj Wyczałek SDB wygłosił konferencję o królestwie Bożym. Zwrócił uwagę, że jest ono tajemnicą, a z drugiej strony jest to królestwo, w którym panuje Bóg i jego zasady, z przykazaniem miłości na czele. Zwrócił także uwagę, że istnieje nieboże królestwo, z którym spotykamy się na co dzień. Podkreślił także, że królestwo Boże nie jest abstrakcją i możemy go doświadczyć.
„Tam, gdzie jest Jezus, tam jest jego Królestwo” – usłyszeliśmy.
Ks. Mikołaj dodał również, że „razem z Jezusem zawsze jest Niebo”. Podczas konferencji w mniejszych grupach rozmawiano m.in. na temat „Tam, gdzie jest Jezus, jest inaczej”, dzielono się doświadczeniami. Następnie ks. Wyczałek wskazał, że z Listu do Rzymian dowiadujemy się, że królestwo Boże podobne jest do zaczynu. Wyróżnił też trzy cechy tego zaczynu: cichość, niepozorność, niezależność. W ten sposób działa właśnie królestwo Boże w świecie. Wskazał, że Kościół to my. I przez nas Bóg może działać w różnych miejscach. Mocno wybrzmiał aspekt, że świeckość też jest powołaniem.
„Chrześcijanie to ci, którzy uświęcają świat od wewnątrz” w miejscu, w którym przebywają.
Podkreślone zostało również to, że Jezus dawał wiele miłości, służył, a Jego konkretne czyny były okazaniem miłości do Ojca.
Po konferencji Marta Budzeń podkreśliła, jak ważne jest wracanie do programu Życia Apostolskiego. Zwróciła uwagę, że jako salezjanie współpracownicy musimy żyć zgodnie z wartościami, mamy być świadectwem, tam gdzie jesteśmy.
„Dobro działa w cichości”.
Poprzez różne zawody możemy pomagać dziełom salezjańskim. Następnie mogliśmy posłuchać, jak przebiega formacja w różnych wspólnotach. Jakie proponują rozwiązania. Wszystko po to, byśmy mogli wspólnie wypracować dobry plan formacji i czerpać od siebie nawzajem.
Nie zabrakło czasu na adorację Najświętszego Sakramentu i wspólną Eucharystię Kazanie wygłosił ks. Mikołaj Wyczałek, który zwrócił uwagę, że apostołowie robią Jezusowi wyrzut, jakby zapomnieli, że On może coś zrobić. A Jezus odnosi się do burzy w takim sam sposób jak do złych duchów. Mówi jej „Milcz, uspokój się, wyjdź”. Jezus pyta apostołów: „czego się boicie? Przecież Ja Jestem”. I to pytanie skierowane jest także do nas. Ks. Mikołaj zwrócił uwagę, że często słuchając czy oglądając różne rzeczy narasta w nas panika. Skupiamy się na problemie i jeszcze oskarżamy Boga. W tym fragmencie Ewangelii wg św. Marka widzimy absolutną władzę Jezusa.
Ks. Mikołaj wskazał, że „antidotum na strach jest bojaźń Boża, zaufanie Bogu, który ma moc”.
Podkreślił, że w Piśmie Świętym wielokrotnie powtarza się zwrot „nie lękaj się”. I powrócił jeszcze raz do tematu, że my świeccy jesteśmy powołani i że nie mamy skupiać się na problemie, ale mamy iść mężnie za Jezusem, wtedy zły duch drży. Jesteśmy „powołani do świętości jako świeccy od wewnątrz”. I mamy wracać do pytania: „Czemu tak bojaźliwy jesteś? Ja jestem przy Tobie”.
Po umocnieniu duchowym, był jeszcze czas na ciepły posiłek i ostatnie rozmowy. Wspólną modlitwę i błogosławieństwo. Widać było, że ciężko było się pożegnać. Nawiązały się nowe relacje w rodzinie, które niezmiernie cieszą. Chyba wszyscy czekają na kolejne spotkanie, by znów móc się dzielić owocami swoich wspólnotach, a także by dodawać sobie wzajemnie sił i motywacji do działania. I można mieć tylko nadzieję, że nadal będziemy rozważać słowa o tym, że nasza świeckość jest naszym powołaniem i mamy być świadectwem tam, gdzie jesteśmy.