Maturzyści z liceum urszulańkiego we Wrocławiu bawili się na studniówce na Stadionie Olimpijskim. - Nauka do matury już trwa, ale tej nocy staramy się o tym nie myśleć. Choć zostało już tylko 88 dni - mówią uczniowie.
Uczniowie czwartej klasy liceum na wstępie zatańczyli tradycyjnego poloneza, ale nie był to jedyny oficjalny taniec balu. Niedługo później kilka par zaprezentowało również walca.
- Wszystko ma swój czas pod niebem. Dzisiaj świętujemy jako wspólnota szkolna. Ta zabawa staje się pewnym zwieńczeniem ostatnich czterech lat nauki młodzieży w naszych murach. To druga w historii szkoły studniówka poza gmachem naszej placówki. Ta pierwsza miała miejsce dawno temu, a potem przez lata organizowaliśmy bal w szkole. Tym razem jednak po raz pierwszy mieliśmy trzy klasy maturalne i uczniowie by się nie zmieścili w sali - mówi nam s. Katarzyna Niemiec OSU.
Jak podkreśla, studniówka to ważne wydarzenie z życia szkoły, o którym mówiło się sporo na szkolnych korytarzach w ostatnich tygodniach.
- Był dyskusje o kreacjach, makijażach, fryzurach. Wszystkim zależało, żeby byli obecni, więc dbali o to, żeby się nie rozchorować w tym czasie. Bo studniówka to nie tylko zabawa rozumiana najprościej, ale przede wszystkim doświadczenie życzliwości, wspólnego bycia - dodaje urszulanka.
Podczas tego wydarzenia uczniowie podziękowali oficjalnie dyrekcji, nauczycielom oraz pracownikom szkoły.
- To dla nas ważna impreza, bo jesteśmy na niej wszyscy razem jako rówieśnicy. Możemy się wytańczyć, wybawić, wygadać. W trakcie balu oprócz poloneza zaprezentujemy walca, a także jedna z klas przygotowała występ artystyczny. Świętujemy oczywiście czas matur, ale jednak nie jest to temat na rozmowy przy stolikach. Dzisiejszego wieczoru odpuszczamy sobie dyskusje o zbliżających się egzaminach. Nauka do matury już trwa, ale tej nocy staramy się o tym nie myśleć. Choć zostało już tylko 88 dni - uśmiecha się Łukasz Magierowski, wiceprzewodniczący samorządu uczniowskiego.
Studniówka urszulańska trwała do godziny 4.