Niegdyś mówiło się, że archikatedra pw. św. Jana Chrzciciela ma ciemne i mroczne wnętrze. Te opinie są już nieaktualne.
Archikatedra wrocławska to dzieło skończone, ale wymaga ciągłej konserwacji. Jakie były ostatnie prace i jakie są plany na najbliższą przyszłość?
Przede wszystkim ostatnio odbył się remont kolejnej części nawy głównej, od wejścia głównego w kierunku prezbiterium. Renowacja w grudniu dotarła prawie do połowy kościoła. W 2023 r. prace te będą kontynuowane tak, by konserwacja lica ceglanego, kamieniarki i sklepienia połączyła się z wcześniej odnowionym w ten sposób prezbiterium.
Wykonano niezbędne zabezpieczenia górnej części domku portalowego (portal wejściowy główny), który został naruszony przez wichury. Z tych samych pieniędzy Urzędu Marszałkowskiego Dolnego Śląska odnowiono dwa epitafia przy kaplicy Najświętszego Sakramentu. W ostatnim czasie nowy blask zyskała część zakrystii, tzw. zakrystia kanonicka.
Wydarzeniem, które odbiło się szerokim echem, była wystawa obrazu Matki Bożej Adorującej w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.
– Obraz otrzymał nową kasetę, w której się znajduje. Został także poddany konserwacji, której koszt pokryty został z pieniędzy złożonych przez nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. i róże różańcowe parafii. Kasetę natomiast sfinansowaliśmy ze środków parafii katedralnej oraz darowizn wiernych, którzy przychodzą do naszej świątyni – opowiada ks. kan. Paweł Cembrowicz, proboszcz parafii katedralnej.
Efekty tych wszystkich prac widać gołym okiem. A jakie są plany na przyszłość?
– Jeśli chodzi o katedrę, idziemy z remontem w stronę prezbiterium, by zakończyć odświeżenie nawy głównej. To odmienia wnętrze świątyni – dodaje ks. Cembrowicz.
Parafia, za zgodą abp. Józefa Kupnego, powołała do istnienia Fundację św. Jana Chrzciciela. Dba ona i administruje zabytkami, które są własnością parafii katedralnej.
– Katedra jest dziełem skończonym, nie będziemy dobudowywać niczego nowego. Pomimo że stoją rusztowania, ludzie cenią sobie, że dbamy o ten ważny dla diecezji kościół – zaznacza ks. Cembrowicz.
Parafia przygotowuje się do prowadzenia nieustannej adoracji Najświętszego Sakramentu, która ma odbywać się w kaplicy Zmartwychwstania Pańskiego. To silne pragnienie metropolity wrocławskiego, duszpasterzy parafii katedralnej, a także wiernych.
– Nie chodzi o same mury, ale stworzenie żywej kaplicy, czyli grupy osób, które podejmą się ciągłej adoracji Pana Jezusa w określonych godzinach, dniach i miesiącach – informuje proboszcz katedry.
Kolejnym dużym projektem, który już niedługo wystartuje, jest dotowany ministerialnie program cyfrowej inwentaryzacji katedry. Jednym z jego efektów jest upowszechnianie tego cennego dziedzictwa w świecie wirtualnym.
– Niedługo podamy adres strony, na której będzie można wszystko dokładnie zobaczyć. Sądzę, że to nie lada gratka zarówno dla turystów, jak i dla wrocławian oraz stałych bywalców katedry. Tego typu inwentaryzacja ma ogromne znaczenie dla naukowców, badaczy i konserwatorów. Zdjęcia zostaną wykonane w bardzo wysokiej rozdzielczości, co przy ewentualnych obliczeniach daje błąd zaledwie co do milimetra – wyjaśnia ks. Paweł.
To oznacza, że jeżeli trzeba będzie pomalować sklepienie w katedrze, wówczas odpowiedni program dzięki materiałom multimedialnym obliczy, ile potrzeba na to materiału. Cyfryzacja katedry staje się zatem konkretnym narzędziem na przyszłość.
– Inny przykład: gdyby doszło do zniszczenia jakiegoś elementu kościoła, na podstawie profesjonalnych zdjęć – także w technologii 3D – będziemy w stanie go dokładnie zrekonstruować – opowiada ks. Cembrowicz.
Oprócz tego możliwa będzie internetowa wędrówka po katedrze. Wirtualny spacer pozwoli przybliżyć elementy widziane z daleka, np. witraże znajdujące się pod sklepieniem. – Zupełnie inaczej wyglądają one z bliska niż obserwowane z dołu – opisuje proboszcz.