Podczas Mszy św. pod przewodnictwem bp. Macieja Małygi odbyło się uroczyste odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. Można było także dokonać duchowej adopcji małżeństwa zagrożonego rozpadem - zobowiązując się do 90-dniowej modlitwy Koronką do Świętej Rodziny.
Spotkanie rozpoczęło się od świadectw dotyczących życia małżeńskiego, którymi podzielili się Wiola i Jurek, w towarzystwie synka Szymona, oraz pani Anita.
Pierwsze z nich dotyczyło pary, która po 18 latach życia w małżeństwie, 5 lat temu doczekała się narodzin dziecka. – W pewnym momencie naszego małżeństwa pogubiliśmy się w pogoni za pieniędzmi, stanowiskami, zapominając zupełnie o Bożym zamyśle wobec małżeństwa – opowiadała Wiola, wspominając, jak z czasem zaczęli z mężem doświadczać ogromnej pustki, smutku.
Zobacz zdjęcia:
– Tylko Bóg jest źródłem miłości, radości, prawdziwego szczęścia. Pan ulitował się nad nami – dzieliła się, wspominając o łasce nawrócenia i o długotrwałej modlitwie o dar potomstwa, o ufności, że zostanie wysłuchana, o codziennej Eucharystii i ukochaniu adoracji Najświętszego Sakramentu. – Jeździliśmy na różne rekolekcje, spotkania modlitewne, nieustannie błagając Boga o dzieciątko – wspominała.
Podczas pewnych rekolekcji, na których modliło się ok. 2 tysiące osób, kapłan wypowiedział głośno to, co odczytał jako Boże natchnienie: „Jest tutaj kobieta, która jest 18 lat po ślubie. Pan chce dać jej dziecko”. Wiola poczuła, że to o nią chodzi. Usłyszała, że narodzi się syn, który otrzyma imię Szymon Piotr. Tak się stało.
– Nasza modlitwa małżeńska wygląda różnie. Czasem jest pełna harmonii, czasem wewnętrznej walki, ale Bogu dzięki jest. Codziennie choć na chwilę klękamy wspólnie razem do modlitwy, zawierzając siebie nawzajem i każdą sferę naszego życia Panu Bogu i Matce Najświętszej – mówiła.
Pani Anita opowiedziała o dziejach swojego małżeństwa, które w miłości i radości trwa już 59 lat. Czasem w gronie przyjaciół wraz z mężem rozmawiają o tym, jak dobrze Pan Bóg wymyślił małżeństwo. – Ta bliskość między mężem a żoną przewyższa wszystkie inne bliskości, a jeszcze jest podniesiona do godności sakramentu – zauważyła.
– Poznaliśmy się na studiach. W 1964 r. skończyliśmy wydział chemiczny (specjalizacja fototechniki) na Politechnice Wrocławskiej, a w październiku charyzmatyczny duszpasterz ks. Aleksander Zienkiewicz pobłogosławił nasze małżeństwo – mówiła, wspominając że to ten kapłan zapewnił solidne fundamenty ich małżeństwu.
Sprawił, że doświadczyli osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem, uświadomił, że najważniejszym celem małżeństwa jest pomoc w uświęcaniu się; tłumaczył, że to piękne, gdy małżonkowie patrzą sobie w oczy, ale najważniejsze, by umieli patrzeć w tym samym kierunku, by mieli wspólne cele.
Biskup Maciej podczas Eucharystii zachęcił do refleksji nad wezwaniem Jezusa, by nasza sprawiedliwość była większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów. Wyjaśniał, że ta „większa” sprawiedliwość dotyczy serca, a nie tylko tego, co objawia się na zewnątrz. – Nieważne, że coś nie zamieni się w słowo, w czyn. Ważne, że coś zrodziło się w sercu, we mnie... Chodzi o sprawiedliwość w sercu, w myślach, pragnieniach, spojrzeniach – tłumaczył.
Drugi element tej „większej sprawiedliwości” to pierwszeństwo i powszechność miłości – świadomość, że najważniejsze jest przykazanie miłości. Jezus mówi dodatkowo o „nowym przykazaniu” – miłość ma być wzajemna, ma ogarniać wszystkich, ma być stylem życia człowieka – na pewno zwłaszcza w małżeństwie, w rodzinie.
Proboszcz ks. Bolesław Kaźmierczak przypomniał, że w ołbińskiej parafii już po raz trzeci obchodzony jest Światowy Dzień Małżeństw. We wspólnym świętowaniu wzięli udział m.in. diecezjalny duszpasterz rodzin ks. Przemysław Vogt, ks. Adam Błaszczyk, przedstawiciele różnych wspólnot.