O tajnikach Księgi Powtórzonego Prawa mówił w ramach warsztatów biblijnych ks. prof. Sławomir Staszak, rektor PWT.
Warsztaty odbyły się we wrocławskiej siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana. Wpisane były w przygotowania do XXVII edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej, tym razem poświęconego Listowi do Hebrajczyków i Księdze Powtórzonego Prawa. – Za każdym razem, kiedy sięgam po Pismo Święte, robię to z przyjemnością, odkrywam je jako żywe słowo Boga i żywe słowo człowieka – mówił rektor. Wykazał, że lektura tak niełatwej księgi może okazać się fascynująca – wystarczy, że zrozumie się jej strukturę i odkryje najważniejsze przesłanie.
Słuchacze dowiedzieli się m.in., że znany nam tytuł „Księga Powtórzonego Prawa”, pochodzący od nazwy łacińskiej, a ta od greckiej, to owoc pewnej pomyłki. W hebrajskim oryginale w Pwt 17,18 mowa jest o „odpisie prawa”, „drugim egzemplarzu”, a w greckim tłumaczeniu błędnie użyto określenia „drugie prawo”, „powtórzone prawo”. Mimo to, ów utrwalony tytuł dobrze oddaje treść księgi – powtarza ona materiał zawarty w poprzednich częściach Pięcioksięgu. – Pod względem fabularnym to nuda. Lud siedzi wokół wzgórza, na którym Mojżesz przemawia. Rzecz dzieje się na równinach Moabu, tuż przed wkroczeniem Izraela do Kanaanu. Mojżesz, świadom zbliżającej się śmierci, wygłasza do narodu trzy długie mowy pożegnalne – tłumaczył ks. Stasiak i wyjaśnił zasady retoryki Starego Testamentu. W Pwt mamy strukturę koncentryczną, a w centrum całego przekazu jest przypomnienie przymierza zawartego po wyjściu z Egiptu pod Horebem i płynące stąd zobowiązanie do przestrzegania Prawa. Kluczowe okazuje się wezwanie: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym” (Pwt 6,4).
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się