14 lutego wielu kojarzy z walentynkami. Dla Polaków to jednak także ważna historycznie data.
Właśnie 14 lutego 81 lat temu powołano Armię Krajową – największą podziemną armię świata. Wrocławskie obchody tej rocznicy odbyły się w siedzibie 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Obecni byli na nich kombatanci. – Armia Krajowa była zbrojnym ramieniem Polskiego Państwa Podziemnego i sumieniem narodu. Prezentowała nadrzędne wartości moralne i patriotyczne. Stała się symbolem Polaków walczących o wolność ojczyzny. To była najliczniejsza ochotnicza armia, jaką kiedykolwiek wystawiła Rzeczpospolita. Miała w swoich szeregach ludzi z różnych warstw społecznych, których przyciągały słowa roty – przysięgi.
Zasięg Armii Krajowej obejmował nie tylko terytorium Polski, ale i tereny II Rzeszy – opowiadał prof. Stanisław Ułaszewski, prezes dolnośląskiego okręgu Światowego Związku Armii Krajowej. Przypomniał, że po zakończeniu II wojny światowej komuniści wprowadzili negatywną narrację wobec armii. Prześladowali członków AK, a na ich historię nałożono drakońską cenzurę. Wielu AK-owców zesłano do łagrów rozsianych po sowieckiej Rosji. – Po II wojnie światowej duża część żołnierzy trafiła do Wrocławia, żeby zmylić trop Urzędu Bezpieczeństwa, uniknąć prześladowań komunistycznych i zacząć nowe życie. Słyszałem, że Wrocław, zaraz po Chicago, był miastem, w którym osiedliła się największa liczba powstańców warszawskich. Wyrażamy bezinteresowną wdzięczność kombatantom, bo wolna i niepodległa Polska jest ich współudziałem. A oddawanie im hołdu jednocześnie tworzy pewne piękne wzorce – przemawiał Jarosław Obremski, wojewoda dolnośląski.
Podczas uroczystości wręczono odznaczenia Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej za wybitne zasługi w dziedzinie upowszechniania wiedzy o Polskim Państwie Podziemnym.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się