Jak dzisiaj mówić innym o świętości i ochronie ludzkiego życia? Zapytaliśmy młodych katolików, którzy wśród swoich rówieśników często nie znajdują zrozumienia.
Dzień Świętości Życia obchodzimy 25 marca. Poprzedził go Tydzień Modlitw o Ochronę Życia. Co to dzisiaj znaczy być pro-life?
Bez wątpienia stwierdzimy, że głównym zadaniem medycyny jest służba zdrowiu człowieka - od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy i przedstawiciele wielu innych zawodów zobowiązują się do tego, by poprawiać funkcjonowanie pacjentów na tyle, na ile jest to możliwe.
Troska o wszystkich, tym bardziej o bezbronnych
- Tak podstawowa wartość, jaką jest ochrona życia, z całą pewnością wpisuje się w te zasady. Dziś coraz częściej się to kwestionuje, więc przypominanie o tej głównej zasadzie pracy z pacjentem wydaje się konieczne - mówi Agata Leszczak, studentka medycyny i publicystka portalu Nowe Kształty.
Zwraca uwagę, że medycyna to nie tylko zwalczanie chorób, lecz również holistyczna troska o pacjenta. O jego środowisko domowe, komfort funkcjonowania poza placówką medyczną, dobrostan psychiczny, a nawet potrzeby duchowe.
- Zamykanie ochrony życia tylko w bardzo wąskim rozumieniu: „aby nie umarł”, jest niezwykle krzywdzące. Prawdziwa postawa pro-life to właśnie dbałość o człowieka we wszystkich obszarach jego funkcjonowania. Dbałość troskliwa, pełna szacunku i zrozumienia - wymienia wrocławianka.
Postawa za życiem nie oznacza zgody na działania wynikające ze źle rozumianego dobra ludzkiego. - Oczywistym jest niewykonywanie niepotrzebnych czy wręcz szkodliwych zabiegów tylko dlatego, że ktoś na nie nalega. Tak samo nie powinno się przedwcześnie odbierać życia: aborcja eugeniczna czy sama eugenika to wypaczone rozumienie miłosierdzia, które naprawdę jest zabójstwem w „białych rękawiczkach”, niegodnym kogokolwiek, kto pracuje z ludźmi - uważa A. Leszczak.
Ignorowanie tego pomija istnienie licznej grupy specjalistów, którzy każdego dnia pracują na rzecz tych przez wielu skreślonych. Kim są skreśleni? - Osoby śmiertelnie chore, u schyłku życia - nawet, gdy jeszcze się nie urodziły - osoby trwale niepełnosprawne, chore psychicznie. Gdy inni odwracają wzrok, specjaliści angażują się, by ci pacjenci mogli cieszyć się z każdego dnia życia - dodaje wrocławianka
Bez wymądrzania
Łukasz Burzyński ze stowarzyszenia Civitas Christiana uważa, że głoszenie poglądów pro-life jest dziś niezwykle trudne, co wynika z propagandy zarówno medialnej, jak i kulturowej.
- Trudność leży przede wszystkim w tym, że aborcja czy eutanazja to środek prosty w swej brutalności. Problem nie istnieje, gdy się go "usunie". To idea wyjątkowo bzdurna, bo przecież gdybyśmy dali każdemu możliwość pozbywania się „człowieka-problemu”, świat dawno byłby bezludny. A jednak udaje się do niej przekonać sporą grupę ludzi - rozważa Ł. Burzyński.
Ostrzega przed manipulacją poprzez dehumanizację człowieka i podtrzymywanie narracji argumentami emocjonalnymi. - Bardzo ciężko jest wówczas podejmować dialog, nawet jeśli podchodzi się do rozmówcy z szacunkiem i kulturą osobistą, bo wszelkie fakty, w tym naukowe, choć stoją po stronie obrońców życia, nie mają znaczenia przy emocjach - podkreśla członek Civitas Christiana.
Jego zdaniem dialog jest ważny, ale najlepszą postawą okazuje się własne świadectwo. - To my musimy pokazywać się społeczeństwu w pracy, szkole, na studiach, czy w towarzystwie pozainstytucjonalnym jako osoby wspierające życie zarówno deklaracjami, jak i czynem - zachęca wrocławianin.
W tym zawiera się postawa społecznie aktywna, obejmująca wolontaryjne działania w swoim środowisku na rzecz rodzin w potrzebie, a także opowiadająca się za bezpieczeństwem materialnym narodzonych pod kątem politycznym; postawa radykalnie odrzucająca darwinizm społeczny i egoizm.
- Mówić i wymądrzać się jest łatwo, ale zachować niezłomną postawę już trudniej. Warto pamiętać, że nie jesteśmy sami w naszej walce o ochronę życia i często spotkamy na swojej drodze życzliwe osoby - zaznacza Burzyński.
Zwraca uwagę na niemniej istotny element w całej postawie pro-file: duchowa czujność w postaci modlitwy zarówno w intencji życia, jak i własnej kontemplacji-rozmowy z Bogiem. - Pomoże ona nam w zachowaniu siły swojej woli niezłomnego obrońcy życia - podsumowuje.