Wielki Wtorek to czas pytania o korzenie, które pozwolą żyć i przynosić owoce, o winnicę, która uznać winna zależność od Pana, o to, co się obraca w ruinę i co trwa na wieki. Nabożeństwo "Godzina z Jezusem" w katedrze wrocławskiej prowadzi uczestników przez kolejne wieczory w tajemnice Wielkiego Tygodnia.
Gromadzimy się, by razem z naszym Panem przeżywać Jego ostatnie dni... Chcemy pokonać czas i przestrzeń, które nas od Niego oddzielają. Przenosimy się w naszych sercach do kwietnia roku 30, do Betanii - małej wioski na wschód od Jerozolimy - oraz do Jerozolimy - mówił bp Maciej Małyga przewodniczący nabożeństwu.
Zdjęcia:
- Prowadzi nas Ewangelia św. Marka - wyjaśniał. - Najstarsza, pamiętnik Piotra, który przeżył mękę szczególnie. Był jednocześnie blisko i daleko. Był blisko, bo miał być skałą, a był daleko, bo się wyparł Jezusa. Mamy za sobą dwa znaki. Wczoraj byliśmy najpierw w Betanii, gdzie patrzyliśmy na nieurodzajny figowiec, który miał liście, ale nie miał owoców. Dzisiaj, w Wielki Wtorek, wrócimy tam razem z Jezusem. Wczoraj widzieliśmy także drugi znak prorocki - oczyszczenie świątyni - tłumaczył. - Dzisiaj znowu staniemy na dziedzińcu świątyni, pamiętając, że Arki Przymierza nie ma, bo jest nią Chrystus. On jest Prawem, On jest prawdziwym chlebem z nieba. Tam, na dziedzińcu świątyni, zaśpiewamy dwa największe psalmy. Wiemy, że w Biblii jest ich 150, ale dla chrześcijan najważniejsze to psalmy 2 i 110, które mówią o Jezusie jako o Mesjaszu, o Synu Ojca, o Panu, Jahwe.
Uczestnicy nabożeństwa przeszli najpierw do kaplicy św. Elżbiety, gdzie zobaczyli uschłe drzewo. Usłyszeli w komentarzu, że jest to obraz "pustych" praktyk, formuł dyktowanych jedynie przez nawyki, kalkulacje. Nie wydają one owoców. Jezus, przeklinając figowiec, wskazuje na właściwą postawę wobec Boga, ludzi - taką, która zapewnia życie; postawę wiary, ufności wobec Pana. - Drzewo, by wydawało owoce, musi mieć zdrowy korzeń. Tym korzeniem jest wiara - mówił bp Maciej.
Katedralna kaplica Bożego Ciała - z wyobrażeniem Arki Przymierza - wyrażała dziedziniec świątyni jerozolimskiej. Jezus działa tu z mocą, oczyszcza świątynię, bo jest Synem Ojca, ma władzę. - My też stajemy przed tym pytaniem: Kim jest Jezus i dlaczego mamy w Niego wierzyć? - zauważył biskup.
Opowieść o właścicielu winnicy i Jego Synu ponownie prowadziła do pytań o nasze "korzenie" w Bogu, o uznanie zależności od Niego. - Chrystus jest Tym, do którego należy winnica Kościoła, On jest jej właścicielem, Panem winnicy. Czy potrafię Go przyjąć wraz z Jego Ciałem, którym jest Kościół? - pytał bp Maciej.
Kolejne teksty biblijne prowadziły do rozważań o mesjańskiej godności Jezusa i o świątyni, z której "nie zostanie kamień na kamieniu", także o "gruzach", "ruinach", jakie znajdujemy we własnym życiu. - Co jest prawdziwe, a co jest pozorem? Nad czym płakać, a co można zostawić bez prawdziwego smutku? Co przynosi owoce, a co jest uschnięte od korzenia? Wiara w Jezusa, Syna Bożego - ona czyni życie owocnym i ona jest kryterium tego, co w życiu prawdziwe, a co jest tylko ułudą - usłyszeli zebrani.
Po wspólnym rozważaniu słów Ewangelii i modlitwie psalmami uczestnicy nabożeństwa zatrzymali się w ciszy przed wystawionym Najświętszym Sakramentem.
Kolejne nabożeństwa "Godziny z Jezusem":