Uczestnicy nabożeństwa "Godzina z Jezusem" wsłuchali się w Wielki Piątek wieczorem w słowa, jakie Pan wypowiedział przed swą śmiercią. Usłyszeli je pośród odgłosów gwoździ wbijanych w belkę krzyża.
Rozważali je przed Grobem Pańskim w katedrze wrocławskiej.
– Był to dzień przygotowania Paschy. Zabijano baranka, by spożyć go następnego dnia i świętować przejście Izraela z domu niewoli do Ziemi Obiecanej – mówił prowadzący nabożeństwo bp Maciej Małyga. – My znajdujemy się na Miejscu Czaszki, na skałach obok murów Jeruzalem, za miastem. To tu zabijany jest prawdziwy Baranek, który gładzi grzechy świata.
Przypomniał, że siedem ostatnich słów Pana to wielki skarb Jego uczniów i uczennic. Były one na różne sposoby przechowywane, rozważane w tradycji Kościoła. Każde z nich dotyka jakiegoś wymiaru naszego osobistego życia.
Siedmiu słowom towarzyszył dźwięk gwoździ wbijanych w belkę krzyża. Agata Combik /Foto Gość„Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” – to orędzie o przebaczającej miłości Boga. Słowa „Zaprawdę, powiadam ci, dziś będziesz ze Mną w raju” przypominają spojrzenie miłosierdzia, jakie Jezus skierował na człowieka uznanego za złoczyńcę. Powierzenie ucznia Maryi i Jej uczniowi – „Niewiasto, oto syn Twój, Synu oto Matka twoja” – to przypomnienie o znaczeniu relacji. Tylko wtedy jesteśmy prawdziwie ludźmi, gdy jesteśmy w relacji z innymi. Jedynie Jezus chroni nas przed samotnością.
Okrzyk „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” pochodzi z psalmu 22, który, choć zaczyna się dramatycznym okrzykiem, zmienia się potem w psalm ufności. Na pewno nie mówi o opuszczeniu Syna przez Ojca czy Ojca przez Syna. Może wypowiadając go Jezus wszedł w najstraszliwsze doświadczenie życia człowieka, doświadczenie życia bez Boga?
Kiedy Pan wypowiedział na krzyżu słowo „Pragnę”, podano Mu ocet do picia. Nie został zrozumiany. – Bóg pragnie czegoś innego. „Miłości pragnę, nie krwawej ofiary” – mówi przez proroka Izajasza – zauważył bp Maciej. Przypomniał Jezusowe wyznanie: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, by on już się rozpalił”.
„Wykonało się” to greckie słowo w Ewangelii zawiera w sobie rdzeń oznaczający „cel”, „spełnienie”. Na krzyżu dzieło miłości dokonało się w pełni. Na krzyżu Jezus ogarnął miłością wszystko, co ludzkie, nawet okrucieństwo oprawców. Na krzyżu wszystko zostaje scalone, zebrane. Pan zbiera w całość skorupy, których w sobie sam nie umiem zebrać, to, co się we mnie rozpadło, potłukło, co jest kruche i grozi upadkiem.
„Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” – to pełen zaufania okrzyk z psalmu 31, który Żydzi odmawiali jako modlitwę wieczorną. Jezus odmawia go jako wieczorną modlitwę swojego życia.
– Modląc się – usłyszeli zebrani – mamy udział w życiu Jezusa; zaczynamy rozumieć, Kim był, przyjmujemy Jego postawy. Pozwalamy, by przenikał nas duch zaufania, zażyłej relacji z Bogiem.
Dzień adoracji krzyża. Agata Combik /Foto Gość Przed Najświętszym Sakramentem. Agata Combik /Foto Gość