Święto Miłosierdzia Bożego to okazja do odkrycia, jak dobry dla nas jest Bóg, ale również do rachunku sumienia: czy ja dzielę się tą dobrocią z innymi? A gdyby to stało się moim stylem życia?
Wrażliwość – wydaje się kluczowym słowem związanym z czynieniem miłosierdzia. Na szczęście każdy z nas, bez względu na wiarę, z natury jest empatyczny. To właśnie sprawia, że chociaż od czasu do czasu wymykamy się wszechobecnemu zobojętnieniu. Za tydzień w kilku parafiach archidiecezji wrocławskiej odbędzie się inicjatywa pod nazwą Dzień Dobra. To wspaniała okazja, by dołączyć do miłosiernego zespołu Caritas.
Jednorazowo i na co dzień
W ostatnich tygodniach mogliśmy się włączyć w wielkopostno-wielkanocne dzieła Caritas. – One mają dwie fazy. Pierwsza to jest zbieranie produktów na przygotowanie świątecznych darów, a druga to ich wydawanie – zwraca uwagę Paweł Trawka, rzecznik prasowy Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. Dzięki wolontariuszom udało się zapakować i rozdać w parafiach ok. 3 tys. paczek, które trafiły do najbardziej potrzebujących. Kolejny tysiąc przekazany został osobom w kryzysie bezdomności. – Razem mamy ok. 4 tys. osób objętych świątecznym wsparciem żywnościowym, choć zwróciłbym też uwagę na aspekt spotkania twarzą w twarz, gdy człowiek z człowiekiem może zamienić choć kilka słów – dodaje.
Powyższe inicjatywy mają wymiar akcyjny, ale miłość miłosierna to nie tylko doraźna pomoc. – Opowiadanie o Bożym miłosierdziu i pokazywanie jego ludzkiego wymiaru to nasza codzienność. Mamy pod opieką łącznie ok. 1,5 tys. osób w domach opieki, w hospicjum domowym czy w jadłodajniach – zaznacza. Podkreśla przy tym, że te wszystkie osoby dają świadectwo wiary w naszej archidiecezji. Dzięki nim wiemy, jak to miłosierdzie czynić.
Każdy grosz się liczy
Skąd pochodzą pieniądze na działalność Caritas? – Wiele inicjatyw jest realizowanych jako zadania własne samorządów lub są zlecone przez instytucje rządowe, np. Narodowy Fundusz Zdrowia. Często jednak te podmioty nie są w stanie pokryć pełnych kosztów, dlatego tak ważni są darczyńcy – zaznacza P. Trawka. Podkreśla, że poza osobami, które kupują np. świece Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom czy paschaliki na stół wielkanocny, są też przedsiębiorcy, którzy dają nie tylko pieniądze, ale również... czas. – Tak się dzieje m.in. w Dobroszycach, gdzie jedna z firm z Oleśnicy rękami pracowników wyremontowała nam kolejną salę dla podopiecznych Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego – opowiada P. Trawka.
Wielkim wsparciem jest przekazywanie 1,5 proc. swojego podatku (dotychczas 1 proc.). Te pieniądze trafiają do Caritas Polska, ale później wracają na Dolny Śląsk. – W ostatnich dniach marca przekazanych zostało nam 50 specjalistycznych łóżek sfinansowanych z tej właśnie puli. W większości będą do dyspozycji w bezpłatnej wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego, ale też doposażą prowadzone przez nas domy opieki oraz Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy w Małkowicach – wyjaśnia rzecznik.
Nie pieniądz najważniejszy
Wartość pomocowej działalności Caritas nie liczy się jednak w pieniądzach i liczbie podjętych akcji. Niczego nie udałoby się dokonać bez ludzi, zwłaszcza wolontariuszy zrzeszonych w parafialnych zespołach Caritas i szkolnych kołach Caritas. – Gdyby nie organiczna praca, która jest wykonywana rękami dobrych ludzi w parafiach, nie moglibyśmy dotrzeć z pomocą do bardzo wielu osób – przekonuje P. Trawka. Podkreśla, że te inicjatywy, które są podejmowane oddolnie, cieszą najbardziej.
Właśnie z myślą o wolontariuszach i tych wszystkich, którzy uczestniczą w dziełach miłosierdzia Caritas, 22 i 23 kwietnia w kilku parafiach odbędzie się Dzień Dobra, czyli radosne święto pomagania. Jak zaznaczają inicjatorzy z Caritas Polska: „To dzień, w którym szczególnie dostrzegamy, że dobro jest w nas, że #DobraJestWięcej!”. W całym kraju wolontariusze Caritas zorganizują pikniki, festyny, warsztaty, pokazy, biegi, koncerty, kiermasze i wiele innych atrakcji, a podczas tych spotkań będą opowiadali o tym, jakie inicjatywy podejmują przez cały rok. – Caritas bez wolontariuszy nie miałaby sensu istnienia. To oni nadają rytm i są żywym świadectwem wiary, że w archidiecezji wrocławskiej chrześcijanie żyją przykazaniem miłości. Głodnych nakarmić, nagich przyodziać, podróżnych w dom przyjąć – to wszystko dzieje dzięki nim – podkreśla rzecznik.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się