Nowy numer 38/2023 Archiwum

Święty papież ma tu rodzinę

Nieodkryte dotąd karty drzewa genealogicznego Jana Pawła II prowadzą na Dolny Śląsk.

Damian Mrozek, radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego i członek Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego, odkrył kompletnie nieznany trop dotyczący polskiego papieża, który prowadzi na Dolny Śląsk. Dokładnie do Niemczy k. Dzierżoniowa. Tam, na cmentarzu komunalnym, odnajdziemy wujka Karola Wojtyły.


– Dostałem informację od jednej z mieszkanek Niemczy, że na cmentarzu, w sąsiedztwie jej domu, leży rodzina Karola Wojtyły. Postanowiłem to sprawdzić w różnych źródłach zajmujących się genealogią. Okazało się, że to prawda. Wcześniej nic o tym nie wiedziałem – mówi D. Mrozek. Jak udało mu się ustalić, chodzi o Mikołaja Kaczorowskiego. Matka K. Wojtyły Emilia z d. Kaczorowska była kuzynką Mikołaja. Ich ojcowie (Feliks i Jan) byli braćmi. A zatem pradziadek Jana Pawła II i dziadek Mikołaja Kaczorowskiego (1889–1962) z Niemczy to ta sama osoba – Mikołaj Kaczorowski senior (1796–1872).


Mikołaj Kaczorowski herbu Rogala urodził się 8 października 1889 roku. Po I wojnie światowej wyemigrował do Francji. Po powrocie do Polski w 1951 r. osiadł na Dolnym Śląsku, w wiosce Sienice. Zmarł w 1962 r. w wieku 72 lat. Został pochowany w Niemczy.


– Miałam 10 lat, jak uczestniczyłam w jego pochówku. Tydzień po pogrzebie na podwórku – bo mieszkaliśmy tuż przy cmentarzu – zaczepił mnie ksiądz w sutannie. Zapytał o grób Kaczorowskich, zaprowadziłam go. Złożył tam kwiaty – opowiada Jolanta Łuczak, mieszkanka Niemczy. Jej zdaniem, to był właśnie Karol Wojtyła, wówczas biskup pomocniczy krakowski. Przyjechał na grób kuzyna. Potwierdza to syn Mikołaja Kaczorowskiego – Marian. Mieszka w Bierutowie koło Oleśnicy. Jest już emerytem. Urodził się w 1948 roku. Wie, że Jan Paweł II to jego rodzina i przyznaje, że K. Wojtyła jako biskup rzeczywiście nawiedził grób jego ojca Mikołaja w Niemczy. – To był jedyny ksiądz w rodzinie. Byłem małym chłopcem, jak ojciec o nim opowiadał. Wiedziałem, że to syn cioci Emilii. Po pogrzebie ojca mówili w rodzinie, że bp Karol odwiedził jego grób – opowiada dziś M. Kaczorowski. Dodaje, że Karol i Mikołaj korespondowali ze sobą. – Mieliśmy w rodzinnym domu listy od Wojtyły do taty – mówi mieszkaniec Bierutowa.


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast