Wzorem Marii Magdaleny, o świcie w Niedzielę Zmartwychwstania wyruszają do grobu Jezusa - wszystko po to, by spotkać żywego Pana i Go uwielbiać. W Środzie Śląskiej po raz trzeci odbyła się Droga Marii Magdaleny.
Tegoroczna wędrówka rozpoczęła się o 4.30 w kościele pw. Narodzenia NMP w Środzie Śląskiej. Na każdy z pięciu odcinków ponad 8-kilometrowej trasy uczestniczki dostały wyzwanie - zadanie do wykonania. Były to na przykład: przejście danego odcinka w ciszy lub rozmowa z osobą idącą obok. Choć trasa nie była długa, a zadania dość łatwe, Droga Marii Magdaleny miała jednak w sobie coś ekstremalnego. - Stanowi o tym przede wszystkim fakt, że większość z nas, wracając po Liturgii Wigilii Paschalnej do swoich domów, przesypia ok. 3 godzin, by znów wstać, wziąć kwiaty, lampion i ruszyć na spotkanie z Chrystusem - zaznaczają organizatorki ze Stowarzyszenia Salezjanów Współpracowników w Środzie Śląskiej.
Motywem przewodnim drogi były słowa: "Mario, nie patrz wstecz! Patrz na Mnie...". Rozwinęli je Danuta Piekarz (biblistka) i ks. Paweł Figura SDB w przygotowanych na ten dzień rozważaniach. W poszczególnych medytacjach przewodnikiem był fragment Ewangelii według św. Jana, opisujący spotkanie Marii Magdaleny z Jezusem przy pustym grobie. Wymowne stały się ostatnie słowa z czytanych rozważań: "Życie z Jezusem to ciągła wiosna, odradzanie się do życia. Żeby coś się odrodziło, stare musi umrzeć, zatem nie patrz wstecz, patrz na Jezusa!". Każda z kobiet otrzymała teksty medytacji, by móc jeszcze do nich wracać w kolejnych dniach. Organizatorki przygotowały także upominek - zakładkę z mottem przewodnim wędrówki.
Jak pokazał bieżący rok, Droga Marii Magdaleny cieszy się sporym zainteresowaniem, nie tylko mieszkanek Miasta Skarbów i okolic. Agnieszka, by wziąć udział w wędrówce, przyjechała z Wrocławia. - Po ludzku zaważyło na tym kilka zbiegów okoliczności i zdarzeń, ale jestem przekonana, że było w tym wszystkim po prostu Boże prowadzenie - wyjaśnia. Inicjatywa co roku gromadzi więcej chętnych, a są wśród nich zarówno młode, jak i dojrzałe kobiety. Zdarza się, że mama i córka wędrują wspólnie. Tak było w przypadku Martyny, której towarzyszyły mama, ciocia, kuzynka oraz przyjaciółki. - Do ostatniej chwili przerażała mnie myśl braku snu i wyjścia o 4.30, ale ostatecznie nie było to najgorsze, gdy wiedziałam, że robię to z bliskimi. Pięknym widokiem były dziesiątki kobiet, które o świcie idą, aby dotrzeć do pustego grobu, a później uwielbiać Boga za Jego miłość i dobroć - przyznaje.
To właśnie pełnym uwielbienia i radości śpiewem podczas adoracji zmartwychwstałego Jezusa w Najświętszym Sakramencie w kościele pw. św. Andrzeja Apostoła kończy się droga. Kończy i jednocześnie zaczyna, bo co roku kobiety biorą sobie mocno do serc słowa Chrystusa i chcą, jak Maria Magdalena, opowiadać o zmartwychwstaniu swoim braciom.
Warto podkreślić, że inicjatywa wędrówki rozszerza się - w tym roku po raz drugi w trasę wyruszyły kobiety z Lubina. - Jeżeli któraś z kobiet czytających naszą relację będzie chciała zorganizować drogę w swojej parafii, prosimy o kontakt mailowy: srodaslaskassw@gmail.com. Chętnie podzielimy się wskazówkami - zachęcają średzkie organizatorki.