Z Jasnej Góry na koniec świata

O pielgrzymce, długiej i samotnej, która pozwala wiele przemodlić i przemyśleć, Ryszard Fudała pomyślał po śmierci żony. Na swoim oznakowanym flagami rowerze wyruszył w stronę do Santiago de Compostela.

Ukochana żona odeszła 5 miesięcy temu. – Nie mogłem sobie miejsca znaleźć. To było, i dalej jest, bardzo trudne doświadczenie. Pomyślałem o pielgrzymce – wyjaśnia Ryszard. – Najpierw zastanawiałem się nad wędrówką na Jasną Górę, ale... wydawało mi się to trochę za krótko. Zacząłem przygotowywać się do camino.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..