Błogosławionemu Carlowi Acutisowi zostali zawierzeni dzieci i młodzież parafii ojców redemptorystów pw. NMP Matki Pocieszenia. Okazją było wprowadzenie relikwii włoskiego młodzieńca. Mszy św., podczas której dzieci przeżywały rocznicę swojej I Komunii Świętej, przewodniczył ks. Marek Dutkowski, dziekan dekanatu Wrocław-Północ II.
Proboszcz parafii o. Witold Baran CSsR zaznaczył, że pomysł na oddanie bł. Carlo dzieci i młodzieży wiązał się z... brakiem pomysłu na kazanie podczas uroczystości I Komunii Świętej. Wspomniał, że było to we wrześniu 2020 roku. - Wtedy trafiłem na informację, że miesiąc później będzie mieć miejsce beatyfikacja C. Acutisa. To był taki pierwszy moment, kiedy poczuliśmy wspólnie potrzebę, by nowy błogosławiony stał się patronem tej całej naszej rzeczywistości duszpasterstwa dzieci i młodzieży naszej parafii - zaznaczył.
Podkreślił, że następnym takim krokiem było zorganizowanie pielgrzymki śladami bł. Carlo. Grupa dzieci, młodzieży i rodziców wyruszyła do Włoch. Tam się okazało, że istnieje możliwość pozyskania jego relikwii. - Od dziś będzie z nami, za co Bogu niech będą dzięki! - dodał i dziękował tym, którzy pomogli w tym, by do tej uroczystości doszło. - Niech bł. Carlo Acutis towarzyszy naszej modlitwie i szczególnie wspiera dzieci i młodzież, a dziś szczególnie przytuli do swego serca i wskazuje kierunek dzieciom, które rok temu przyjęły I Komunię Świętą - mówił.
W homilii o. Tomasz Marcinek CSsR w dialogu z dziećmi zaznaczył, że od świętych możemy się uczyć wiary. - Poznajemy dzisiaj wyjątkowego chłopca. Miał zaledwie 14 lat, gdy umarł. To, co było w nim wyjątkowego, to to, że miał wielką wiarę w Boga, że Pan Jezus był jego przyjacielem - zaznaczył. Zwrócił uwagę na jego miłość do Mszy św. - Chciałbym, aby każdy z was dzisiaj z tym zdaniem wyszedł: Eucharystia jest naszą autostradą do nieba. Po autostradzie możemy się bardzo szybko przemieszczać, dojechać do celu. Podobnie jest, gdy przyjaźnimy się z Jezusem, gdy jest w centrum naszego życia - wyjaśniał.
Kaznodzieja nawiązał również do słów wypowiedzianych przez Carlo Auctisa w dniu jego I Komunii Świętej: "Być zjednoczonym z Jezusem - to jest mój program życia". Zachęcał, by skorzystać z obecności relikwii, podejść do nich i w modlitwie poprosić błogosławionego, by podpowiedział, jak zaprzyjaźnić się z Jezusem.
Zwracając się do dorosłych uczestników Mszy św., nawiązał do słów fragmentu Ewangelii: "Niech się nie trwoży serce wasze". - Jezus chce nam przekazać orędzie pełne nadziei, a po nim zadaje na pozór łatwe pytanie: "Wierzycie w Boga?". Gdy nasza wiara jest słaba, a zwłaszcza, gdy przyjdzie w moim życiu trudność, to za przykład otrzymujemy tego młodego chłopca. który w obliczu nieuleczalnej choroby nie odwrócił się od Boga. Gdy zaczęła się jego agonia, powiedział: "Cieszę się, że umieram, ponieważ przeżyłem swoje życie, nie marnując ani chwili ani nie czyniąc czegokolwiek, co nie podoba się Bogu" - cytował. Pytał też retorycznie: czy gdyby zbliżała się nasza śmierć, moglibyśmy z czystym sumieniem powtórzyć słowa bł. Carla Acutisa. Zaznaczył też, że błogosławiony w swoim życiu dbał o kilka rzeczy - by się modlić, by się spowiadać, by uczestniczyć w Eucharystii i by nie przechodzić obojętnie obok człowieka potrzebującego.
Na koniec dzielił się tym jak powstawał relikwiarz dla relikwii. Mówił o tym, że pierwszy był bardzo bogato zdobiony, ale - po konsultacji z rodzinami, które uczestniczyły we wspomnianej już pielgrzymce - uznali zgodnie, że on nie pasuje do Carla Acutisa, bo jego życie było bardzo proste. - Przybył do naszej parafii, by nam powiedzieć, że w życiu nie jest ważny splendor, ale to, by moja wiara była prosta, bym jej nie komplikował, by w centrum mojego życia był Jezus. Życzę wam, by to miejsce był tym, w którym będziecie razem z Carlem Acutisem zadawać sobie pytanie: "Czy wierzę w Boga" i razem z nim będziemy tę wiarę odnawiać.
Na zakończenie Mszy św. o. Baran zawierzył dzieci i młodzież opiece błogosławionego.