- Trzeba uwzględniać kontekst kulturowy w planowanych formach ewangelizacji. Katolik musi odczytywać świat i głosić Ewangelię. Dobierać do tego adekwatne metody i środki. Ewangelizatorzy powinni odznaczać się cnotą pokory. Nie można dać się załamać wobec nawałnicy przeciwności - mówił ks. prof. Wiesław Przygoda podczas konferencji naukowej na PWT.
Na Papieskim Wydziale Teologicznym odbyła się konferencja naukowa pt. "Kościół Nowej Ewangelizacji". - Mówiąc o nowej ewangelizacji, właściwie mówimy w sposób nowy o rzeczach starych, a ciągle nowych. Przecież fundamentem ewangelizacji pozostaje zawsze Ewangelia i ten fundament, który został położony przez Jezusa Chrystusa. Jednak potrzebujemy nowych rozwiązań i nowych, ciekawych odpowiedzi na wciąż aktualne pytania. Stąd też potrzeba takiej konferencji jak ta. Cieszę się, że dzieje się to w reprezentacyjnej sali naszej uczelni, dedykowanej Benedyktowi XVI. Jednemu z największych teologów przełomu XX i XXI w., jeśli nie największemu - mówi ks. prof. Sławomir Stasiak, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego.
Uwarunkowania społeczno-kulturowe współczesnej ewangelizacji w Polsce opisywał ks. prof. Przygoda. - Pod płaszczykiem wielkiego resetu poszerza się zasięg ateizmu praktycznego w krajach cywilizacji zachodniej. Wielu młodych ludzi żyje bez zdefiniowanego sensu, bez żadnego szkieletu moralnego. Brak trwałego systemu wartości rodzi brutalizację zachowań. Upowszechniają się postawy narcystyczne, trwa dekonstrukcja socjalizacji rodzinnej. Obserwujemy zanik uczuć wyższych, solidarności międzyludzkiej - opowiadał wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Jego zdaniem, panuje kryzys ludzkiej nadziei, również tej świeckiej, laickiej. Stąd na końcu pojawiają się depresja, próby samobójcze i samobójstwa. Współczesny ateizm nie jest nowym zjawiskiem. Wszelkie zgłaszane obecnie pomysły na definicję ateizmu są znane od dawna. Choć trzeba przyznać, że ateizm jest aktualnym wyzwaniem dla Kościoła. - Wczoraj istniał w umysłach paru filozofów, dzisiaj ateizm mamy w domu. Wśród kuzynów i sąsiadów. Dzisiaj ateizm dotyczy nas wszystkich - oświadczył ks. prof. Przygoda.
Zachęcał do tego, by stawiać wciąż na nowo pytania o miejsce Boga w życiu człowieka. Kościół to pytanie ma obowiązek stawiać. Papież Jan Paweł II już w latach 50. XX w., będąc wykładowcą KUL, wyczuł zagrożenie w zjawisku dyktatury utylitaryzmu. - To groźna ideologia dla chrześcijaństwa. W niej źródło moralności nie stanowi natury człowieka, lecz czysty utylitaryzm. Nie godność osoby, lecz jej użyteczność. Dobre jest to, co użyteczne. Ten sposób rozumowania króluje na salonach władzy w państwach demokratycznych. Uderza w osoby niedołężne, niepełnosprawne, starców, osoby nienarodzone, ale także chrześcijan - ostrzegał kapłan.
Problem zaniku wiary w życiu wielu ludzi ochrzczonych na kontynencie europejskim i dehumanizacja kultury jest wielkim wyzwaniem dla ewangelizacji młodych ludzi. - Benedykt XVI mówił o dramatyzmie współczesnej sytuacji, ponieważ panuje nie tylko obojętność, lecz usuwanie chrześcijaństwa z życia publicznego. Wiara już nie wpływa na kulturę, a ludzie wierzący muszą iść pod prąd kultury. Kryzys wiary wyraźnie daje o sobie znać w Polsce. Jak zatem przekazywać wiarę dzisiaj? Mamy nowe konteksty, w których Kościół ma pełnić swoją misję. One wymagają przeprowadzenia autokrytyki stylu życia. Konieczna jest wewnętrzna ewaluacja chrześcijaństwa i wspólnoty Kościoła, który musi nauczyć się rozumieć siebie i świat, wychodząc z własnych korzeni - mówił prelegent.
Uczulał, że współczesna kultura zgłasza roszczenie do dokonania rewolucji antropologicznej. W wielu krajach na Zachodzie ta rewolucja jest już mocno zaawansowana. Chodzi o spłaszczenie postrzegania człowieka, odcinanie go od Boskich korzeni i od zaproszenia do życia wiecznego. Kwestionuje się istnienie trwałych elementów w naturze człowieka. Dzisiaj sedno tego ataku w antropologię nie jest skupione na korzeniach i Boskim pochodzeniu człowieka, ale na doczesnej naturze. Na niej dokonuje się ogromnej manipulacji. - Nauki społeczne i filozofia głoszą obecnie, że nie tylko relacje społeczne stają się niestabilne i zmienne, ale sam człowiek jest postrzegany jako byt płynny. Wprowadza się relatywistyczną naturę człowieka i nie ma potrzeby stałych wartości - zaznaczył ks. prof. Przygoda.
Jak dodał, papież Franciszek zwraca uwagę na kulturę tymczasowości i ideologię gender. Oba zjawiska przyczyniają się do upadku kultury. Człowiek dzisiaj nie jest zdolny do miłości pełnej, wytrwałej i ofiarnej. Miłość postrzega w powiązaniu z sieciami społecznościowymi, które można odłączyć na każde wezwanie konsumenta. - Wielu młodych utrzymuje relacje osobowe w rygorze wyrachowania. Narcyzm czyni ludzi niezdolnymi do spojrzenia poza własne pragnienia i potrzeby. Współczesna kultura wywiera presję, by młodzi nie zakładali rodziny ze względu na brak perspektyw - wymieniał kapłan.
Dużym wyzwaniem dla kultury chrześcijańskiej jest również transhumanizm. To ruch intelektualny i polityczny, który postuluje wykorzystanie nauki i techniki do przezwyciężenia ludzkich ograniczeń. - Tam nie ma miejsca na ludzką wolność i godność. Wolna wola to wymysł filozofów. Myślenie transhumanistów to wizja, nazywana nową formą wiary, w której człowiek kontroluje wszystko dookoła, całą naturę i siebie - swoje życie i zdrowie. Obowiązkiem człowieka jest kontrola procesów rewolucji. Transhumaniści przyjmują utylitarne kryteria ludzkiego życia. Czyli jakość człowieka mierzona jest zdrowiem i użytecznością - opowiadał wykładowca KUL.
W kontekście nowej ewangelizacji wspomniał także o wielkiej niewiadomej, czyli sztucznej inteligencji, która jest również niebezpieczna, ponieważ nie jest w stanie nauczyć się moralności. Człowiek w procesie naukowym moralności po prostu nie umieszcza. - Podsumowując, trzeba uwzględniać kontekst kulturowy w planowanych formach ewangelizacji. Katolik musi odczytywać świat i głosić Ewangelię. A nie mówić, że to tylko mody, a my robimy swoje. Należy głosić pełną prawdę o człowieku, zwłaszcza o jego genezie i nieśmiertelnej przyszłości. Przypominać, że fundamentalne dla człowieka jest jego powołanie do miłości. Dobierać do tego adekwatne metody i środki. Ewangelizatorzy powinni być wyposażeni w cnotę pokory. Nie można dać się załamać wobec nawałnicy przeciwności - stwierdził ks. prof. Przygoda.