Przy ul. Wyszyńskiego 64 powstała kawiarnia, w której ważniejsze od smaku dobrego ciastka i wspaniałego aromatu kawy są spotkanie z drugim człowiekiem i otwarte serce.
Cieszę się, że może rozpocząć działalność. W założeniu jest to miejsce, w którym człowiek ma się spotkać z drugim człowiekiem, dobrze się tu czuć, dobrze spędzić tu czas, a do tego napić się dobrej kawy czy herbaty - mówił podczas oficjalnego otwarcia kawiarni Rafał Peroń, prezes koła wrocławskiego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
Przyznaje, że do tego, by "Brata Alberta Café" mogła powstać, musieli pojawić się dobrzy ludzie ważni dla organizacji. - Najpierw był pomysł. Napisaliśmy kilka pism do Zarządu Zasobu Komunalnego we Wrocławiu z prośbą o udostępnienie nam tego miejsca. Gdy taka decyzja zapadła, mogliśmy przystąpić do remontu i zdobycia wyposażenia. Stoły dostaliśmy od Starbucksa z Warszawy, dobry ekspres do kawy sprezentowała Wroclavia. Poduszki na krzesła, tablice, donice - to wszystko zrobili nasi mieszkańcy ze schroniska dla bezdomnych mężczyzn w Szczodrem, w pracowni arteterapii - wymieniał.
Miejsce rzeczywiście ma bardzo ciepły i przyjazny wystrój. Prezes i wszyscy zaangażowani w działalność towarzystwa wierzą, że będzie ono chętnie odwiedzane nie tylko przez okolicznych mieszkańców. A ceny? Nie są wygórowane. Co więcej - warto je potraktować jako sugerowane. Wszystkie opłaty będą przeznaczone na cele statutowe koła wrocławskiego TPBA. - Chcemy też realizować tu inicjatywę tzw. kawy zawieszonej. Każdy chętny będzie mógł zapłacić i zostawić bilecik do odebrania osobie, która nas odwiedzi i nie będzie miała pieniędzy na zakup - podkreśla.
"Brata Alberta Café" ma być też miejscem, w którym będzie można się więcej dowiedzieć o działalności towarzystwa. Wolontaryjnie kawiarnię będą również wspierać jego podopieczni. - Tych ludzi trzeba aktywizować, bo nuda ich zabije. To, że mogą tu przyjść, napić się kawy, jest wartością dodaną. Myślę, że będą się dobrze czuć - mówi R. Peroń.
Kawiarnia będzie otwarta trzy razy w tygodniu - w poniedziałki, środy i piątki od 11.00 do 19.00. Niewykluczone, że w przyszłości dni będzie więcej. Co ważne, nie jest tak, że w dni "wolne" w kawiarni nie będzie się nic działo. - Już odbyły się warsztaty dla podopiecznych Stowarzyszenia "Żółty Parasol", a gościliśmy również uczniów Zespołu Szkół Salezjańskich - dodaje.
Obok kawiarni prowadzony jest sklep charytatywny "Pomagacz", również prowadzony przez Towarzystwo Pomocy Brata Alberta. - To miejsce już jest dobrze znane w okolicy. Zakupy na pewno mogą być dodatkowym argumentem, by skorzystać z kawiarni - zaznacza prezes TPBA.
Inauguracja "Brata Alberta Café" wpisuje się w 40-lecie działalności koła wrocławskiego TPBA.