Mszy św. o północy w wigilię Zesłania Ducha Świętego podczas czuwania w parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju na wrocławskich Popowicach przewodniczył bp Maciej Małyga.
W homilii bp Maciej podpowiadał zebranym, jak można się zbliżyć do tajemnicy Ducha Świętego. Zaznaczył, że może się to odbywać na wiele nieskończonych sposobów. - Można próbować mówić o Duchu Świętym takim, jakim On jest - jako płomykach ognia, jako gołębicy, ale można też poznawać Ducha Świętego poprzez Jego działanie - po owocach. I tutaj z pomocą przychodzą nam biblijne katalogi darów Ducha Świętego, np. u proroka Izajasza - dary mądrości, rozumu, bojaźni Bożej, pobożności albo - jak zapisał św. Paweł - "Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie" - zauważył.
Zaznaczył, że Ducha poznajemy poprzez Jego moc działającą w nas, która przemienia naszą codzienność. - Na tym nam zależy, aby to spotkanie przemieniało nasze jutro, nasze pojutrze. Duch Święty tworzy pewną kulturę, to znaczy nasz sposób życia, nowego człowieka. Duch Święty to Boża moc działająca w nas - podkreślił. Dodał, że pomocą może być najprostsze rozumienie Trójcy Świętej. Ojciec - Bóg ponad nami, Syn Boży - Bóg z nami, Emmanuel i Duch Święty - Bóg w nas obecny przez swoje dary.
Biskup nawiązał do odczytanego fragmentu Ewangelii, który pokazuje nam Jezusa zapowiadającego te dary. - Akcja rozgrywa się w święto namiotów. Jak co roku na jesień, kapłani niosą wodę z sadzawki Siloe do świątyni i tam wylewają ją na ołtarz. Jak słyszeliśmy, tę uroczystą ceremonię Pan Jezus przerywa w sposób zuchwały i donośnym głosem woła: "Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije". A wcześniej przypomniał dwa warunki tego, aby Duch Święty w nas żył. Pierwszy to pragnienie, a drugi to wiara - przypomniał.
Pragnienie określił jako pierwszy krok do bycia napełnionym Duchem Świętym. Zaznaczył za prorokiem Ezechielem, że pragnienie jest wtedy, gdy doświadczamy siebie jako wyschniętych kości, jako jakiegoś grobu. Prorok mówi, że te kości zostaną ożywione, że te groby zostaną otwarte. - Gdy widzimy swoje życie właśnie w tej prawdzie, to jest pierwszy krok. Potem jest wiara, potem są dary Ducha Świętego. O tym pragnieniu mówi też św. Paweł: "Cały świat jęczy i wzdycha w bólach rodzenia, oczekując objawienia się synów Bożych". Ludzie czekają, aż staną się córkami i synami Boga. To też opis naszego pragnienia, gdy doświadczamy siebie jako ludzi bez ojca i bez matki. I to budzi w nas pragnienie - nauczał.
Na zakończenie konkludował: - To jest nasza duchowa droga - pragnienie, doświadczenie wyschniętych kości, a potem wiara, gdy kierujemy swoje oblicze ku Jezusowi, przyjmujemy Jego słowo, uznajemy Go za Pana naszego życia, a w trzecim kroku dzieje się wielki cud darów Ducha Świętego. Bardzo często [przychodzi] w łagodnym powiewie, w jakimś spokoju, dar nowego człowieka, dary mądrości i rozumu, miłości i radości, wielkiego pokoju w nas, łaskawości, skromności, wstrzemięźliwości. W tym wszystkim najlepsze jest to, że to jest prawdziwe - zakończył.