W Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej od dawna stawiają na rozwój talentów u młodych. Do tego czasem potrzebny jest dobry sprzęt. - W Biblii czytamy, że lewici długo ćwiczyli, zanim wielbili Boga przed Arką Przymierza - mówi ks. Jerzy Lazarek SDS.
W Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej nie brakuje uzdolnionej młodzieży. Zgodnie z przypowieścią o talentach, nie można tego zmarnować, lecz trzeba mnożyć.
- Chcę zainwestować w młodzież pod kątem muzycznym, ponieważ widzę, jak wiele znaczy muzyka w duszpasterstwie. Zależy mi na tym, żeby nastolatki zaczęły grać na porządnych instrumentach. Pamiętam, jak sam kiedyś kupiłem w Armenii na targu duduka, czyli taki specyficzny flet. Nie grał za dobrze, wydobywanie dźwięków męczyło mnie, dopóki nie kupiłem porządnej wersji. Młodzież, niestety, często gra na byle jakich instrumentach, a to może zniechęcić - mówi dyrektor Ruchu Młodzieży Salwatoriańskiej.
W RMS nie brakuje osób utalentowanych muzycznie. Takich, które mają wyobraźnię muzyczną, ale nie zawsze dysponują sprzętem i warunkami do ćwiczeń. Funkcjonuje także diakonia muzyczna, która spotyka się kilka razy w roku. - Wcześniej to działało na zasadzie: jeśli chcesz grać, przywieź swój instrument. A warto to w duszpasterstwie odwrócić. Chcesz się zaangażować w wielbienie Boga muzyką? Przyjdź, zagraj, bo damy ci instrument. Kiedy ludzie grają na porządnym sprzęcie, zyskują śmiałość, przestają się bać, podchodzą bardziej profesjonalnie - uzasadnia ks. Lazarek.
RMS zbiera pieniądze na perkusję oraz zaawansowane elektroniczne pianino. Całość kosztuje ponad 20 tys. zł. Uzbierano już ponad połowę. - Te instrumenty mają służyć na kursach animatorów, na kursach wiary i spotkaniach muzycznych oraz na naszym największym wydarzeniu - Salwatoriańskim Forum Młodych. Planujemy także je wypożyczać. Czyli kilka razy w miesiącu będą używane. Na co dzień będą stacjonować w centrum młodzieżowym "ToTu" w Bagnie - informuje ks. Jerzy.
Na muzykę w procesie ewangelizacji i wzrost wiary wśród młodzieży kapłan patrzy z perspektywy lewitów ze Starego Testamentu. - Chwalenie Pana Boga nie polega na robieniu czegoś byle jak. Lewici ćwiczyli muzycznie, zanim zwracali się do Boga przy Arce Przymierza. Król Dawid miał świetny zespół. Brakuje dzisiaj dobrego uwielbienia wśród młodych. Nie chodzi o wynajmowanie profesjonalnych zespołów. Grupy ewangelizacyjne mogą naprawdę tworzyć muzykę na dobrym poziomie. Chciałbym nauczyć ludzi modlitwy muzyką, ale poprzez serce. Nie wyuczone reguły, ale aranżacje od serca. Już się przekonałem, że to fantastycznie działa - opowiada ks. Lazarek.
Modlitwa u młodzieży poprzez muzykę jest ważna. Przyciąga nastolatków. Pokazuje to przykład Kacpra Dumasa z RMS. - Pamiętam, jak kiedyś wszyscy moi rówieśnicy po modlitwie wyszli z kaplicy. Zostałem sam. Było pusto. Chwyciłem za gitarę, by grać i śpiewać Panu. Niedługo ludzie zaczęli do kaplicy wracać i właściwie prawie wszyscy z powrotem się tam zjawili, żeby dołączyć do modlitwy i wielbić Boga - wspominał Kacper.
Jeśli chcesz wesprzeć RMS w zakupie instrumentów, zajrzyj TUTAJ.