Paweł Gąssowski z liceum sióstr urszulanek został laureatem prestiżowego konkursu dla wolontariuszy „Ośmiu Wspaniałych”.
W konkursie wzięło udział ponad 700 młodych ludzi z wielu szkół, którzy działają w różnego rodzaju wolontariatach. – Po zgłoszeniu zostałem zaproszony na rozmowę na temat mojej działalności. Nie sądziłem, że to aż tak duży konkurs, więc znalezienie się w wyróżnionej ósemce było dla mnie miłym zaskoczeniem – mówi 17-latek. Chęć do pomocy potrzebującemu w każdej możliwej sytuacji wyniósł z domu. – Nawet jeśli nie dysponujemy pieniędzmi, to i tak mamy szansę zmienić świat choć trochę na lepsze. Bo nie zawsze liczy się kasa, ale też pomocna dłoń i obecność – twierdzi laureat.
Udział w konkursie umożliwił mu bardzo cenną chwilę refleksji nad tym, co robił. – Nie zdawałem sobie sprawy, że tego było tak dużo. Zrozumiałem, jak duży wysiłek włożyłem, i poczułem radość, że miałem dobry wpływ nad otoczenie – mówi Paweł. To jego pierwsze wyróżnienie i traktuje je jak swoiste podziękowanie od społeczeństwa. – Kiedy podejmuję jakieś inicjatywy, absolutnie nie myślę o nagrodach. Pomagając innym, formuję siebie i czerpię z tego wiele satysfakcji. Robię to z potrzeby serca – dodaje P. Gąssowski.
Jego główną pasją jest ratownictwo – zarówno medyczne, jak i wodne. Postanowił dzielić się swoją wiedzą z innymi i popularyzować ją, np. poprzez szkolenia z pierwszej pomocy. Jako ratownik wolontariusz zabezpieczał różne wydarzenia, jak np. rekolekcje, spotkanie młodych na Lednicy, beatyfikację sióstr elżbietanek i szkolne pielgrzymki. Przeprowadził internetową zbiórkę pieniędzy na materiały medyczne dla walczących w Ukrainie. Pełnił funkcję koordynatora w magazynie darów dla uciekinierów wojennych. Pomagał w noclegowni, zorganizowanej w hali Orbita po wybuchu wojny. – Jestem harcerzem i pomagałem na Dworcu Głównym PKP, kierując uchodźców we wskazane miejsca i odpowiadając na ich wątpliwości – opowiada licealista. Motywacją dla jego działania jest drugi człowiek w potrzebie oraz bezpośredni z nim kontakt.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się