W Krzydlinie Małej obchodzono 80-lecie domu dziecka "Wiosna", prowadzonego przez Siostry Szkolne de Notre Dame. Modlitwie przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF.
80 lat temu Caritas wrocławska zleciła Zgromadzeniu Sióstr Szkolnych De Notre Dame opiekę nad dziećmi matek zatrudnionych na robotach przymusowych. 11 listopada 1943 roku przybyły do Krzydliny Małej pierwsze niemowlęta. Ich liczba szybko i konsekwentnie wzrastała. A siostry otaczały je miłością i troską. Tak jest do dzisiaj.
Do końca 2021 r. dom "Wiosna" objął opieką 3635 dzieci, z czego 1132 znalazło swoje miejsce w kochającej rodzinie. Zakonnice pomagają dzieciom znajdującym się w nagłych sytuacjach kryzysowych, pozbawionych czasowo lub trwale opieki własnej rodziny.
Z okazji jubileuszu uroczystej Mszy świętej w kościele w Krzydlinie Małej, która była dziękczynieniem za lata pracy domu dziecka "Wiosna", przewodniczył bp Jacek Kiciński.
- Ten dzisiejszy jubileusz wpisuje się w uroczystość Trójcy Przenajświętszej. To jedna z najpiękniejszych uroczystości w Kościele. Dziękczynienie za dar Boga w Trójcy Jedynego. W tym Bogu żyjemy poruszamy się i jesteśmy. Bóg otacza nas swoją miłością. Jezus - Syn obdarza nas swoją łaską. A Duch Święty nas jednoczy i prowadzi - nauczał w homilii biskup pomocniczy wrocławski.
Podkreślił, że doświadczając obecność Trójcy Świętej, otrzymujemy dar miłości, łaski i jedności. Wiemy doskonale, że z miłości jesteśmy stworzeni i do miłości jesteśmy powołani. Tak chciał Bóg. Dlatego miłość jest pierwszym i podstawowym darem Boga. Bez niej człowiek nie może normalnie funkcjonować. Obumiera i czuje się niepotrzebny. Doświadczenie miłości jest naturalnym środowiskiem życia i rozwoju człowieka.
- Pan Bóg stwarzając człowieka, zaplanował go na miłość. W genetyce człowiek rozwija się według kodu genetycznego. W duchowości mówimy, że duchowym kodem człowieka jest miłość. Kto kocha, ten doświadcza miłości - tłumaczył kaznodzieja.
- Lecz sama miłość nie wystarczy, potrzeba jeszcze łaski. To jest niewidzialne, ale ma moc. Łaska sprawia, że przyjmujemy miłość. Tą miłością żyjemy i potrafimy się nią dzielić. W tej parafii mamy przykład bezinteresownej miłości. Bł. s. Acutina tak bardzo ukochała Boga, że oddała swoje życie za drugiego człowieka, w obronie młodych dziewcząt - przypomniał bp Jacek.
Mówił również o darze jedności w Duchu Świętym. On pomaga nam przyjąć miłość Boga i łaskę Jezusa. Jedność budujemy we własnym sercu, potem w domu, w którym mieszkamy, następnie w rodzinie i w społeczności, w której żyjemy.
- Dzisiaj potrzebujemy tak bardzo miłości i łaski, ale nade wszystko jedności. Przymioty Boga to miłosierdzie, łagodność, miłość i wierność. Najpiękniejsze określenie Boga, jakie w życiu słyszałem to: wierna miłość. On w swojej nieskończonej miłości posłał na świat swojego Syna, aby świat zbawił, a nie potępił - mówił bp Kiciński.
W uroczystość Trójcy Świętej wpisał się jubileusz 80-lecia działalność domu dziecka Wiosna. Zebrani na modlitwie dziękowali za wszystkich tych, którzy ten dom tworzyli, tworzą dziś i będą tworzyć jutro.
- Nie bez przyczyny mówię: "dom". W domu mieszka rodzina, tworzą się prawdziwe relacje. W domu każdy ma swoje miejsce i każdy czuje się potrzebny i zaopiekowany. Taki jest ten dom na krzydlińskiej ziemi. To dom wiary, nadziei i miłości. Wiary w to, że Bóg o każdym z nas pamięta. Nadziei, która sprawia, że życie może być piękne. Miłości, że jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. W tym domu każde dziecko może doświadczyć miłości Boga, poznać Jezusa i przyjąć dar Ducha Świętego - opisywał bp Kiciński.
Dziękował wszystkim tworzącym dom za obecność, otwarte serce i za to, że przyjmują zaproszenie Boga, by być zwiastunami dla tych, którzy na pewnym etapie życia z różnych przyczyn zostali tej nadziei pozbawieni.
- Dziękujemy wam za dar obecności. Największym darem jest zatrzymać się przy drugim człowieku i poświęcić mu czas. Sama obecność sprawia, że odczytujemy pragnienie serca bliźniego. A pragnieniem serc dzieci jest bycie blisko - wyjaśniał biskup.
35 lat temu, kiedy przybył pierwszy raz do Krzydliny Małej, był urzeczony postawą sióstr w opiece nad dziećmi.
- Niesamowita empatia, obecność i pogoda ducha. To jest właśnie miłość. W tym środowisku dzieci mogą wzrastać, dojrzewać i czuć się potrzebnym - podsumował kaznodzieja.